Działania kard. Stanisława Dziwisza w czasie pełnienia przez niego funkcji metropolity krakowskiego były prawidłowe i w związku z tym Stolica Apostolska postanowiła dalej nie procedować - poinformowała w piątek Nuncjatura Apostolska w Polsce.
W komunikacie nuncjatury poinformowano, że Stolica Apostolska zbadała dokumentację dostarczoną przez kard. Angelo Bagnasco, emerytowanego arcybiskupa Genui, który zebrał ją podczas wizyty w Polsce w czerwcu 2021 roku.
"Analiza zebranej dokumentacji pozwoliła ocenić te działania kard. Stanisława Dziwisza jako prawidłowe i w związku z tym Stolica Apostolska postanowiła dalej nie procedować" - zaznaczono w komunikacie.
Do decyzji Stolicy Apostolskiej odniósł się w piątek kard. Stanisław Dziwisz, który napisał w oświadczeniu, że jest "wdzięczny Stolicy Apostolskiej za sprawiedliwe osądzenie sprawy". Zarzuty pod swoim adresem były metropolita krakowski określił jako "niezasłużone i bolesne".
"Wyrażam wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do tego, by w odpowiedzialny sposób odnieść się do wysuwanych pod moim adresem zarzutów w okresie pełnienia przeze mnie urzędu arcybiskupa metropolity krakowskiego w latach 2005-2016" - napisał kard. Dziwisz.
"Podczas swojej wizyty w Polsce w czerwcu 2021 roku, ks. kardynał Angelo Bagnasco, jako przedstawiciel Stolicy Apostolskiej dołożył wszelkich starań, aby wyjaśnić wspomniane zarzuty, dla mnie niezasłużone i bolesne. Mam nadzieję, że dzisiejszy komunikat Nuncjatury Apostolskiej w Polsce przyczyni się nie tylko do wyjaśnienia sprawy, ale także do przywrócenia pokoju ducha wszystkich osobom, które czuły się dotknięte posądzeniami, z jakimi się spotkałem" - dodał kardynał.
Ustalenia Watykanu skomentował w RMF FM ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Kiedy byłem przesłuchiwany przez kardynała Bagnasco w ubiegłym roku, miałem wrażenie, że sprawa jest bardzo szczegółowo badana i idzie w kierunku wyjaśnienia wszystkich wątpliwości. Natomiast obecny komunikat jest nie tylko skrajnie lakoniczny, ale moim zdaniem nic nie wyjaśnia. Jestem tym komunikatem rozczarowany - powiedział.
Czy to oznacza zakończenie sprawy? Tak, to znaczy działania podjęte przez papieża Franciszka w sprawie zaniedbań w Kościele polskim były rokujące, rzeczywiście kilka spraw podjęto, ale dotyczyły one albo emerytowanych arcybiskupów czy biskupów, albo biskupów z diecezji niewielkich, nie tych najważniejszych. Później wszystko się zatrzymało, nie podjęto żadnych radykalnych, czy sprawiedliwych raczej działań wobec arcybiskupów - mówił ks. Isakowicz-Zaleski.
Na przykład nie wiadomo nadal, co się stało z listem, który wręczyłem księdzu kardynałowi w 2012 roku, co się stało z tymi sprawami, są cztery sprzeczne wersje. Być może Stolica Apostolska zna tę prawdę "prawdziwą" - podkreślił.
Radio RMF FM informowało o wizycie kard. Angelo Bagnasco w Polsce w czerwcu 2021.
Wysłannikowi Watykanu chodziło między innymi o sprawę z 1993 r. Janusz Szymik zgłosił wtedy biskupowi bielsko-żywieckiemu Tadeuszowi Rakoczemu, że był wykorzystywany seksualnie przez ówczesnego proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim - księdza Jana Wodniaka.
Oskarżenia wobec kardynała Stanisława Dziwisza pojawiły się po emisji reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" w TVN24. W materiale, który ukazał się w listopadzie 2020 r, przedstawiono dokumenty, relacje i rozmowy, wskazujące, że kardynał Stanisław Dziwisz, uczestniczył m.in. w procederze tuszowania nadużyć seksualnych przez księży na całym świecie. Chodzi m.in. o sprawę molestowania w Legionie Chrystusa i o sprawę oskarżonego o pedofilię amerykańskiego kardynała Theodore'a McCarricka.
Watykan także w listopadzie opublikował specjalny raport, w którym ujawnił, co Jan Paweł II i jego sekretarz bp Stanisław Dziwisz wiedzieli o sprawie kard. McCarricka. Dokument liczył 461 stron.
Kardynał Dziwisz kilkukrotnie skomentował całą sprawę. Chciał, by oceną działań podjętych przez stronę kościelną w kwestiach poruszanych w filmie TVN24 "Don Stanislao" zajęła się niezależna komisja i deklarował, że będzie z nią współpracował. "Zależy mi na transparentnym wyjaśnieniu tych spraw. Nie chodzi o wybielanie lub ukrywanie ewentualnych zaniedbań, ale o rzetelne przedstawienie faktów" - zaznaczył w wydanym wówczas oświadczeniu kardynał.
Z kolei w oświadczeniu dla włoskiej agencji Ansa ocenił, że w materiale telewizyjnym "łączą się z podstępną zręcznością migawki z życia kościelnego, fragmenty spraw niepołączonych ze sobą i nie do połączenia, epizody, które obiektywnie mają, o ile wiem, zupełnie inną dynamikę. Wszystko przyprawione złośliwymi zarzutami kupczenia. Tyleż skandaliczne, co bezpodstawne".