Krakowscy policjanci zatrzymali sprawców pobicia mężczyzny na pętli tramwajowej "Czerwone Maki". To dwaj 17-latkowie. U jednego z nich śledczy znaleźli maczety, siekierę, gaz oraz akcesoria pseudokibicowskie.
Do napaści na młodego mężczyznę doszło 7 października na pętli tramwajowej. Pasażer po wyjściu z nocnego tramwaju od razu musiał uciekać przed napastnikami. W pewnym momencie przewrócił się, a dwaj napastnicy zaczęli go uderzać maczetami.
Na pomoc pokrzywdzonemu ruszył motorniczy, który wybiegł z kabiny i pracownik pogotowia przystankowego MPK. Oni zostali zaatakowani gazem pieprzowym.
Ofiara pobicia trafiła do szpitala, a sprawcy uciekli. Jednego z nich zatrzymano kilka dni później w mieszkaniu na krakowskim Ruczaju. Śledczy ustalili dane drugiego podejrzanego, który chcąc zmylić tropy często zmieniał miejsca pobytu.
Kryminalni z Komisariatu Policji V ustalili, że 17-latek może ukrywać się w jednym z domów na terenie Piasków Nowych. Mężczyzna został tam zatrzymany - poinformował RMF24 rzecznik Komendy Miejskiej Policji Piotr Szpiech.
Policjanci przeszukali dom wraz z zabudowaniami. W jednym z budynków gospodarczych znaleźli maczety, siekierę, gaz i akcesoria pseudokibicowskie jednego z krakowskich klubów piłkarskich, które mężczyzna miał ze sobą w dniu napaści - podał Szpiech.
Śledczy nie ujawniają, jaki były motyw napaści, ale mogła mieć ona związek z niechęcią między kibicami dwóch przeciwnych drużyn.
17-latkowie odpowiedzą karnie za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co grozi im nawet osiem lat więzienia oraz za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza podczas interwencji.
Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec obu mężczyzn trzymiesięcznego, tymczasowego aresztu.