Specjalny pociąg z rannymi żołnierzami ukraińskimi dotarł wieczorem do dworca Kraków Główny. Stamtąd karetki przewiozły ich do kilku małopolskich szpitali, gdzie zostaną otoczeni dalszą, profesjonalną opieką medyczną. W sumie przywieziono 15 żołnierzy. Ich stan jest stabilny, ale wymagają dalszego leczenia i rehabilitacji.
Pociąg z rannymi żołnierzami z Ukrainy przyjechał na krakowski dworzec PKP. Poszkodowani z obrażeniami od wybuchów bomb, pocisków i min zostali przewiezieni do okolicznych szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do Krakowa przywiezionych zostało 15 rannych żołnierzy z Ukrainy. Specjalnie wyposażony pociąg do Krakowa przyjechał z Przemyśla, gdzie ranni byli przewożeni z Ukrainy karetkami. Z Krakowa pociąg pojedzie do Katowic, gdzie trafią pozostali pacjenci. Najczęściej są to osoby, które poważniejsze operacje przechodziły po stronie ukraińskiej, w Polsce leczenie będzie kontynuowane lub będzie prowadzona rehabilitacja. Ich urazy - typowe dla skutków wybuchów i ostrzałów - wymagają dalszych interwencji medycznych, w tym np. rekonstrukcji, zabiegów chirurgicznych, ortopedycznych czy okulistycznych - mówi II wicewojewoda małopolski Mateusz Małodziński.
Peron nr 5, gdzie zatrzymał się pociąg, został całkowicie wyłączony z ruchu, a nad bezpieczeństwem rannych czuwały tam służby. Żołnierze są w różnym stanie, niektórzy w ciężkim. Ich stan jest jednak stabilny.
Dziękuję szpitalom, które uczestniczą w tej sztafecie pomocy i aktywnie włączają się w takie działania. To niezwykle ważne, by dać tym rannym żołnierzom, którzy stanęli w obroni swojego kraju, nadzieję i wsparcie - dodaje wojewoda Łukasz Kmita.
Walczący są w wieku od 19 do 45 lat; do Krakowa przyjechali ze swoimi bliskim, którzy również otrzymali odpowiednią pomoc.
Dla mnie wzruszające jest to, że mając nawet tak ciężkie obrażenia i męczącą drogę za sobą (...), uśmiechają się, dziękują, a każdy z nich jest bardzo wdzięczny za tę ważną pomoc - podkreślił konsul Wojnarowski. Zwrócił przy tym uwagę, że lekarze w Ukrainie - mimo zagrożenia - działają, często padając celem najeźdźcy, a szpitale, w których pracują, są ostrzeliwane. To barbarzyństwo i ludobójstwo, które trwa teraz w Ukrainie, jest okropne. I normalny człowiek nie wierzy, że to dzieje się naprawdę - wskazał.
W zabezpieczenie akcji przyjęcia rannych żołnierzy i przekazania do zespołów ratownictwa medycznego uczestniczyło 18 funkcjonariuszy Policji, 20 strażaków Państwowej Straży Pożarnej, 12 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej oraz 12 funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei.
Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zapowiedział, że takich transportów będzie więcej. Choć na razie nie wiadomo, czy będą przybywały one do Krakowa, to szpitale powiatowe i miejskie pozostają w gotowości, by móc przyjmować rannych. O tym, kto w jakiej placówce będzie leczony, zależało będzie od jego stanu zdrowia, konieczności dalszej rehabilitacji, czy podjęcia innego leczenia specjalistycznego.