Rada Miasta Krakowa zobowiązała prezydenta miasta do przeprowadzenia rzetelnej diagnozy środowiska w rejonie Kombinatu w Nowej Hucie. Chcą się upewnić, że przejęcie terenów od ArcelorMittal Poland nie narazi w przyszłości gminy na dodatkowe koszty.
Takiej diagnozy środowiska chce ponad połowa radnych. Główny powód to ewentualne nowe inwestycje w tym obszarze. Pomimo wątpliwości, co do zasadności przeprowadzenia badań i kosztów rada miasta zobowiązała prezydenta do przeprowadzenia takich badań - przyznaje Łukasz Maślona, radny miasta Krakowa. Radni chcą wiedzieć, czy zdrowiu mieszkańców nic nie zagraża, jaka jest diagnoza środowiska, a przede wszystkim chcemy wiedzieć, czy przejmując ewentualne tereny od ArcelorMittal Poland nie narażamy Gminy Miejskiej Kraków na koszty związane z rekultywacją i remediacją gruntów - wyjaśnia.
Zadowolenia nie kryje Gosia Szymczyk-Karnasiewicz, autorka projektów budżecie obywatelskim. Jednym z nich była właśnie diagnoza środowiska w rejonie Kombinatu. Mieszkańcy dwukrotnie składali projekt do budżetu obywatelskiego, którego celem było przeprowadzenie rzetelnych badań. Projekt ten był niedopuszczany pod głosowanie. Prezydent Krakowa dwukrotnie ten projekt wycofywał - wyjaśnia nowohucka aktywistka. Dobrze się stało, bo chodzi przecież o nasze dzieci, które korzystają np. kąpielisk Przylasku Rusieckiego, ale też osoby, które będą pracować w przyszłości na tych poprzemysłowych terenach - mówi.
Uchwałę przyjęto pomimo - kolejny już raz - negatywnej opinii prezydenta Krakowa.
Przypomnijmy, że w lutym 2020 roku opublikowaliśmy wyniki badań Urzędu Miasta Krakowa. Próbki pobierane były z okolic składowisk. Wykryto wtedy 137-krotne przekroczenia dopuszczalnych wartości pestycydów i prawie 40-krotne WWA (wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych). W wodach podziemnych natomiast odnotowano przekroczenia m.in. manganu, arsenu i fenoli. Te ostatnie, czyli fenole były przekroczone 400 razy. Po naszym materiale okazało się jednak, że laboratorium badające próbki pomyliło mikrogramy z miligramami. Pozostały jednak inne zanieczyszczenia takie jak pestycydy, WWA, czy metale ciężkie. Do dzisiaj nic z nimi nie zrobiono.
NIE PRZEGAP: Dr Czop: Substancje wykryte przy składowiskach huty mogą powodować raka i uszkodzenia genetyczne
Niedawno opublikowaliśmy kolejne wyniki badań AGH. Te również wykazują skażenie i zanieczyszczenie gleb i gruntów w rejonie składowisk:
ZOBACZ: Tereny przy składowiskach huty skażone. Zaskakująca publikacja naukowców
Okazuje się, że wspomniane związki organiczne nie są badane w Polsce w ramach monitoringu środowiska w otoczeniu zakładów metalurgicznych. W krajach zachodnich np. we Włoszech są one standardem. Tego typu przedsiębiorstwa są jednymi z ważniejszych źródeł emisji kancerogennych i mutagennych dioksyn. Jako niechlubny przykład w tym zakresie jest często wymieniana Huta Ilva w Taranto na południu Włoch, która emitowała blisko 9 proc. sumy dioksyn w całej Unii Europejskiej, a w jej sąsiedztwie odnotowano wysokie wskaźniki zachorowań na raka oraz rzadkich genetycznych chorób dzieci.
Warto wiedzieć, że pod koniec maja 2021 roku po 5 latach postępowania sądowego dwaj właściciele Huty Ilva zostali skazani na ponad 20-letnie wyroki więzienia, za długotrwałą emisję toksycznych dioksyn i pyłów, która przyczyniła się do śmierci i zachorowań na raka wielu ludzi. Wraz z nimi skazano również 24 osoby w tym: kierowników huty, naukowych konsultantów i lokalnych polityków. Burmistrz miasta Rinaldo Melucci z zadowoleniem przyjął orzeczenie sądu, mówiąc, że Taranto przez lata cierpiało z powodu "masakry" dla zysku - informował w maju Reuters.
W Polsce Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska jak i Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, a nawet prokuratura mimo zeznań naszych dziennikarzy oraz naukowców i przedstawionych dowodów nie dopatrzyli się nieprawidłowości.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie nadal prowadzi postępowanie w sprawie bezpośredniego zagrożenia szkodą w środowisku.