Kilkudziesięciu studentów nadal prowadzi strajk okupacyjny na terenie nieczynnego akademika Kamionka w Krakowie.
Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego po zawieszeniu rozmów z prowadzącymi protest, nakazały opuszczenie obiektu ze względu na stan techniczny budynku. Jak stwierdziły w oświadczeniu - przebywanie w nim może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi.
Protestujący uważają, że jest inaczej i nie przerwali strajku. Po południu na polecenie UJ wymieniono zamki do drzwi wejściowych oraz odcięto w budynku dostęp do energii elektrycznej.
Akademik Kamionka ma ju nowe zamki. Protestujcym odcito przed chwil take prd. UJ nakaza okupujcym opuszczenie budynku. @RMF24pl pic.twitter.com/rY8U3NrMpZ
KoniecznyWRadiuMay 20, 2024
To nie zniechęciło protestujących.
To jest typowe zastraszanie. Dostaliśmy list od władz uczelni, w którym stwierdzono, że mamy natychmiast w ciągu godziny usunąć się z tego miejsca - mówił reporterowi RMF FM jeden z protestujących Dawid Małecki. My zostajemy w drzwiach. Tutaj na schodach przed budynkiem przeprowadzane są wykłady. Zostajemy dopóki będzie trzeba. A jak władze uczelni zamkną nam drzwi, to będziemy wchodzić oknem.
Pytani o to, co dalej, studenci odpowiadają, że chcą rozmów z rektorem w obecności mediów "jak równy z równym". I oczekujemy, że nasze postulaty będą spełnione. To jest warunek konieczny, żeby zakończyć tą okupację - dodaje.
Rektor i cały uniwersytet są głusi na nasze wezwania - mówi Bartek Dziurzyński. Tak naprawdę instytucja uniwersytecka nie konsultuje ze studentami swoich planów. Samorząd studencki jest wybierany w taki sposób, że nie jest reprezentatywny dla większości studentów. I tak naprawdę nie mamy jako studenci takiej prawdziwej reprezentacji, która może wetować działanie instytucji. Dlatego na własną rękę musimy działać i walczyć o nasze prawa.
Studenci żądają zmiany decyzji Senatu UJ o o sprzedaży Kamionki oraz Bursy Jagiellońskiej oraz deklaracji budowy nowych akademików. Chcą też immunitetu dla wszystkich studentów i studentek, zaangażowanych w protest.
Adam Koprowski, rzecznik UJ, odpowiada, że uczelnia już spełniła część postulatów protestujących. Po pierwsze, procedura Kamionki została wstrzymana. Po drugie, rektor i pan rektor-elekt zobowiązali się, że jeśli otrzymają od studentów zobowiązanie, ze jest faktyczne zainteresowanie tymi akademikami, to podejmą inicjatywę na posiedzeniu Senatu UJ o wycofaniu uchwały o sprzedaży Kamionki. Trzecia rzecz, która też została zrealizowana wczoraj, to deklaracja pana rektora-elekta o wycofaniu się ze słów rzekomej sprzedaży Bursy Jagiellońskiej - mówi rzecznik UJ.
Co dalej? Jak rozwiązać ten konflikt?
Absolutnie nie zależy nam na tym, żeby ten konflikt eskalować, żeby - broń Boże - używać jakiś środków fizycznych. To absolutnie dla nas jest wykluczone. Dlatego jeszcze raz apelujemy, żeby te osoby, które tam przebywają w sposób nielegalny, po prostu opuściły Kamionkę - powiedział reporterowi RMF FM Adam Koprowski, rzecznik UJ.