Problemy z budową Domu Podolskiego - schroniska dla niepełnosprawnych intelektualnie w Radwanowicach. "Mieliśmy wbite łopaty, gdy ceny zwariowały" - mówi nam dyrektor ośrodka Arkadiusz Tomasiak. Fundacja Brata Alberta prosi o pomoc.
Bogdan Zalewski, RMF FM: W podkrakowskich Radwanowicach budowany jest kolejny dom dla osób niepełnosprawnych intelektualnie. Będzie nosił nazwę Dom Podolski. Łopatę pod budowę obiektu została wbita 16 lutego, na osiem dni przed wybuchem wojny w Ukrainie i to oczywiście pokrzyżowało plany inwestorów. Ze mną w studiu jest pan Arkadiusz Tomasiak, dyrektor schroniska dla niepełnosprawnych intelektualnie w Radwanowicach. Witam serdecznie.
Arkadiusz Tomasiak: Dzień dobry.
Proszę powiedzieć tak konkretnie, dlaczego wojna pokrzyżowała wasze plany? Wojna na Wschodzie plany budowy w Radwanowicach.
Tak, kto by się spodziewał. Najpierw były dwa lata pandemii, w ogóle jeżeli chodzi o całą tą budowę, to dużo musiała przeżyć i dużo było przygotowań. Wbiliśmy łopaty wybuchła wojna i ceny zwariowały, to co się dzieje. Jeżeli chodzi o liczby, no to było przewidziane na około 1,8 mln zł. W tej chwili myślimy że 4,5 mln to mam nadzieję, że już wystarczy.
To już jest taka suma, której potrzebujecie.
Brakuje nam około przynajmniej 2,5 miliona złotych, ponieważ my w ogóle próbujemy teraz zamknąć stan surowy zamknięty, bo na to nas nawet nie stać, ponieważ ta kwota, która wcześniej była przeznaczona na całość w tej chwili to będzie tylko stan surowy zamknięty. I fajnie, by było żebyśmy przynajmniej zrobili ten dach, zrobili okna, żebyśmy chociaż mogli mieli ten czas, żeby zebrać te pieniądze, żeby nie zniszczyło to i tej całej pracy, którą wykonaliśmy do tej pory.
Wykonaliście sporo pracy. Na jakim etapie jest ta budowa?
Dwa i pół piętra już jest za nami, bo to są rzeczy, które musieliśmy zrobić. Musimy tu też powiedzieć, że pani, która nam pomogła, dała pieniądze na początek zmarła. I robiliśmy wszystko, żeby to jakoś swoimi siłami zrobić, ale było to trudne, ponieważ każda z firm też angażowała się w tę wojnę na Ukrainie. I gdziekolwiek byłem, gdziekolwiek pytałem, to też każdy już mówił, że pomaga, cały czas pomaga. Ja to też rozumiem, bo my sami jako fundacja bardzo dużo pomagamy. Jeździmy też, bo znalazły się osoby, które na przykład na budowę nie dadzą, ale dadzą żebyśmy pomogli na Ukrainie, bo mamy tam siostry w Skałacie Starym, z którymi współpracujemy, gdzie mają niewidomych. No i sami pomagamy.
Taki gest solidarności.
Powinniśmy to robić i to jest normalna rzecz. A teraz sami potrzebujemy tej pomocy, bo jednak zima się zbliża. Zamknąć to musimy, żeby nie zniszczyć tej pracy, którą wykonaliśmy, która kosztowała nas tyle potu.
A dla kogo przeznaczony będzie ten ten obiekt?
I to jest bardzo ważne, bo jeżeli chodzi o ośrodek w Radwanowicach to są 83 osoby, trzy budynki dla osób niepełnosprawnych intelektualnie od 18. roku życia. I tak się złożyło, że mamy prawie 35 osób w kolejce. To jest bardzo dużo. Ciągle przybywają nowi. Niektórzy nawet nie są jeszcze w kolejce w starostwie, tylko po prostu przychodzą do nas. Codziennie potrafimy mieć po 2-3 osoby w ciągu tygodnia-dwóch, które chcą. Fundacja powstała w 1987 roku, czyli to już jest 35 lat i ci rodzice, co mieli po 40-50 lat, teraz mają 85 i więcej, i nie wyobrażają sobie, żeby oddać dziecko gdzie indziej, niż tylko do naszej fundacji, do której mają zaufanie, gdzie ten człowiek był całe życie z nami i znamy go od podszewki.
Tak rodzą się naturalne więzi.
A oprócz tego mamy tak fajną lokalizację, mamy też zajęcia dzienne, bo mamy tam też ośrodek warsztatów terapii zajęciowej, ośrodek artystyczny pani Anny Dymnej, że też mamy osoby nie tylko związane z fundacją. I tak się złożyło, że my akurat mamy ogromną ilość dzieci. Rodzice byli tym katalizatorem do tego, żeby zbudować, że oni oczekiwali tego u nas. I my się podjęliśmy tego, bo nie spodziewaliśmy się tych wszystkich trudności. Nie żałujemy, bo to było na pewno konieczne. Ale tak się wydarzyło, jak się wydarzyło, że z tej ogromnej inwestycji, którą chcieliśmy po prostu pomóc tym wszystkim osobom, teraz spotykamy się też z ogromnymi problemami.