Jedna osoba została zatrzymana w związku z pożarem w bloku przy ulicy Przemysłowej w Tarnowie - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM. Ogień pojawił się przed północą na klatce schodowej, a dym szybko rozprzestrzenił się po całym budynku.
Ewakuowaliśmy 33 osoby. 12 pojechało do szpitala. Wśród nich było 4 dzieci podtrutych tlenkiem węgla i 3 dorosłe osoby nieprzytomne - relacjonował brygadier Marcin Opioła - rzecznik tarnowskiej straży pożarnej.
Do akcji skierowano ponad 70 strażaków.
Na miejscu pożaru obecny był prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. Miasto podstawiło autobus, aby ewakuowani mieszkańcy mogli się ogrzać, dostarczono koce, ciepłą odzież i gorące napoje. Wszystkie ewakuowane osoby, które nie udały się do swoich rodzin lub znajomych, miały możliwość czasowego schronienia się w Ośrodku Interwencji Kryzysowej i byłej bursie szkolnej.
Ogień był przede wszystkim w klatce schodowej, nie mamy informacji, aby przedostał się do mieszkań, jednak przez pewien czas część z nich, z powodu zadymienia, może nie nadawać się do zamieszkania i ich lokatorom zapewniamy mieszkania na najbliższe dni i inną pomoc, której będą potrzebowali. Inspektorzy budowlani dopiero ocenią, kiedy będę mogli wrócić do siebie - poinformował prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
Przyczyny wybuchu pożaru nie są na razie znane. Dziś mają się odbyć oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa.