Tafla lodu spadła z naczepy tira wprost na szybę jadącego za nim osobowego renault. Na szczęście jego kierowcy nic się nie stało. Do zdarzenia doszło na oświęcimskim odcinku dk 44 – podała we wtorek policja.

REKLAMA

Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w poniedziałek rano na oświęcimskim odcinku drogi krajowej numer 44. Jeden z kierowców jadących tą trasą zadzwonił pod numer 112 i powiadomił, że na przednią szybę jego samochodu osobowego spadła tafla lodu, która zsunęła się z naczepy jadącego przed nim tira.

Następnie mężczyzna klaksonem i światłami dał kierowcy ciężarówki sygnał do zatrzymania się. Wtedy pojazd zjechał na pobocze. Na miejsce przyjechał patrol policji.

Kierowca renault może mówić o ogromnym szczęściu. Wskutek upadku lodu na szybie auta powstały jedynie rysy.

Kierowca tira zapłacił mandat. Policjanci zobowiązali go do oczyszczenia naczepy z resztek śniegu i lodu. Na kierowcy spoczywa obowiązek odpowiedniego przygotowania samochodu do jazdy. Pojazd musi być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób jadących nim lub innych uczestników ruchu. Odśnieżone i oczyszczone z lodu oraz śniegu muszą być przede wszystkim szyby, dach, lusterka, reflektory, tablice rejestracyjne oraz kierunkowskazy – poinformowała rzecznik oświęcimskiej policji asp. szt. Małgorzata Jurecka.

Za niedopełnienie tego obowiązku kierujący może zostać ukarany mandatem lub trafić do sądu. Jeżeli w wyniku zaniedbania spadający lód stanie się przyczyną wypadku drogowego, kierującemu grozi kara do 3 lat więzienia, a w przypadku wypadku śmiertelnego do 8 lat.