Co najmniej 200 tys. zł mieli wyłudzić z Narodowego Funduszu Zdrowia czterej optycy i okuliści zatrzymani przez krakowskich policjantów. Wystawiali fałszywe zlecenia na specjalistyczne okulary, za które można było uzyskać wysoką refundację. Nigdy jednak nie docierały one do osób z wadami wzroku.
Według śledczych pacjenci otrzymywali z zakładu optycznego sprzęt "niewielkiej wartości i wątpliwej jakości".
Jak podaje policja w procederze uczestniczyli: 58-letnia właścicielka jednego z krakowskich zakładów optycznych, 40-letni przedstawiciel handlowy firmy optycznej oraz dwie okulistki z woj. dolnośląskiego.
Proceder trwał od maja 2015 r. do stycznia 2016 r. i polegał na fałszowaniu przez lekarzy okulistów zleceń na okulary lupowe, okulary lornetkowe, monookulary. Wystawiono je dla kilkuset osób z województwa dolnośląskiego o znacznym upośledzeniu wzroku. Ale żadna z nich nie korzystała z porad medycznych okulistek, a środki optyczne, jakie otrzymywali z zakładu optycznego miały małą wartość.
Tymczasem uczestnicy procederu wysłali do NFZ dokumenty, na podstawie których mogli dostać przysługującą im dopłatę. Chodziło o kilkaset złotych za jedną parę okularów. Zysk z różnicy między ceną wynikającą z uzyskanej dopłaty a wartością faktycznie oferowanych pacjentom środków optycznych czerpała zarówno właścicielka zakładu optycznego, jak i zatrudniony w nim przedstawiciel handlowy.
Na trop przestępczego procederu wpadli kryminalni z Wydziału do walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Wytrwała i drobiazgowa praca małopolskich funkcjonariuszy, prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze doprowadziła do zatrzymania podejrzanych.
Wszyscy usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. Właścicielka zakładu optycznego i przedstawiciel handlowy odpowiedzą za 235 przypadków wyłudzeń. Okulistki są podejrzane o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji, m.in. wykazywanie wizyt lekarskich, które w rzeczywistości się nie odbyły, co ułatwiło dokonanie wyłudzeń - poinformował rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Prokurator zastosował wobec podejrzanych policyjny dozór, zakaz kontaktowania się z innymi podejrzanymi w tej sprawie oraz poręczenia majątkowe. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono w gotówce i sztabkach złota równowartość 660 tys. zł.
Za popełnione przestępstwa podejrzanym grozi do 10 lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy.