21 osób było zainteresowanych stanowiskiem nocnego burmistrza w Krakowie. To urzędnik, który ma godzić interesy mieszkańców, przedsiębiorców i turystów. Do wczoraj można było zgłaszać kandydatury, jutro zaplanowano testy online.

REKLAMA

Kraków wzorem innych europejskich miast, takich jak: Paryż, Amsterdam czy Berlina chce mieć osobę, których będzie dbała o to, by nie dochodziło do konfliktów między potrzebami przyjezdnych i mieszkańców i szukała rozwiązań problemów, które wynikają z "nocnego" funkcjonowania miasta. Chodzi o hałas, spożywanie alkoholu na ulicach i zakłócanie porządku.

Nocny burmistrz nie będzie urzędował wyłącznie za biurkiem, ale ma doskonale wiedzieć, co dzieje się na ulicach Krakowa.

Chciałbym, żeby taka osoba czasami poszła w nocy i zobaczyła, jak to wygląda w konkretnym miejscu, porozmawiała z przedsiębiorcami - mówił reporterce RMF FM prezydent Krakowa Aleksander Miszalski. To jest osoba, która trochę będzie musiała odciążyć prezydenta w funkcjonowaniu nocnym. Prezydent nie jest w stanie wszystkiego zrobić. To jest kolejny obszar, który trzeba skoordynować.

Jak poinformował magistrat z 21 chętnych, wymogi formalne spełniło 13 osób, a te wymagania to m.in. wykształcenie wyższe, 4-letni staż pracy w jednym z takich obszarów, jak: administracja publiczna, kultura i dziedzictwo, bezpieczeństwo i porządek publiczny oraz bardzo dobra znajomość języka angielskiego. Musi to być także osoba odporna na stres i ma umiejętności mediacji.

Zarobki nowego urzędnika nie są podane na razie do publicznej wiadomości.

Mieszkańcy centrum Krakowa przyznają, że nocą są problemy. Na noc zamyka się okna, w dzień uchyla, bo jest spokojniej - mówiła mieszkanka ul. Grodzkiej i dodała, że pomysł wprowadzenia nocnego burmistrza jest dobry, bo czasem "w nocy jest nie do zniesienia".

Na wsparcie burmistrza liczą też przedsiębiorcy, którzy chcą prowadzić swoje biznesy i zarabiać na obecności turystów. Pierwszego lipca minął dokładnie rok, od kiedy w Krakowie wprowadzono nocną prohibicję. Od północy do piątej trzydzieści nie kupimy alkoholu w sklepie, a jedynie w barach i pubach. Zdaniem policji to przyczyniło się do znacznego spadku liczby przestępstw i wykroczeń popełnianych nocą w mieście.