Zmarła Wanda Półtawska – przyjaciółka Karola Wojtyły, a potem Jana Pawła II. Informację o jej śmierci potwierdził RMF FM rzecznik krakowskiej kurii ks. Łukasz Michalczewski. 2 listopada Półtawska obchodziłaby 102. urodziny. Papież, z którym przyjaźniła się przez ponad pół wieku, pisał o niej: "Mój ekspert osobisty od 'Humanae vitae'". Włoski dziennik "La Stampa" nazwał ją kiedyś "Agentem 007 Jana Pawła II".
W wieku prawie 102 lat zmarła w Krakowie Wanda Półtawska. Informację o śmierci przyjaciółki Jana Pawła II potwierdził w rozmowie z dziennikarką RMF FM Małgorzatą Wosion rzecznik krakowskiej ks. Łukasz Michalczewski.
Wanda Półtawska spotkała księdza Karola Wojtyłę, gdy po doświadczeniach obozu w Ravensbruck szukała własnej drogi duchowej. Spotkali się przy konfesjonale w krakowskim Kościele Mariackim. To spotkanie stało się początkiem przyjaźni. Gdy nie mogli się widywać - wymieniali listy.
Wanda Półtawska w czasie wojny była harcerką Szarych Szeregów, za co w 1941 roku została aresztowana przez gestapo i wysłana do obozu w Ravensbrck. Więźniarki wykorzystywano tam jako króliki doświadczalne w okrutnych eksperymentach - wycinano fragmenty kości, wszczepiano choroby zakaźne. Taką operację przeszła także 21-letnia Wanda. Przez wiele nocy po opuszczeniu obozu Półtawska bała się zasnąć, aby nie przeżywać wciąż na nowo koszmaru. Pomogła dopiero specyficzna terapia - spisanie pamiętnika. Nie był przeznaczony do publikacji, przeleżał w szufladzie 15 lat. Został wydany dopiero w 1961 r. pod tytułem "I boję się snów".
Karol Wojtyła był przekonany, że cierpienie przyjaciółki w obozie było jakoś związane z jego losem i powołaniem. Gdy po raz pierwszy usłyszał od męża Wandy Półtawskiej - Andrzeja, że Dusia była w Ravensbruck, powiedział: "A to za mnie".
Zaraz po wojnie Półtawska działała w harcerstwie, studiowała jednocześnie psychiatrię, psychologię, filozofię, wyszła za mąż za filozofa Andrzeja Półtawskiego. Już razem z Karolem Wojtyłą założyła ochronkę dla samotnych matek. Po studiach pracowała w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie, badała m.in. dzieci, które miały za sobą doświadczenie Auschwitz, pracowała w Poradni Małżeńskiej, wykładała medycynę pastoralną na Wydziale Teologicznym, tam też założyła Instytut Teologii Rodziny. Przez 10 lat była radną miejską. Jednocześnie wychowywała cztery córki.
W 1962 roku wykryto u niej złośliwy nowotwór. Bp Karol Wojtyła napisał wówczas list do Ojca Pio: "Wielebny Ojcze, proszę cię o modlitwę za pewną matkę czterech dziewczynek, mieszkającą w Krakowie, w Polsce (w czasie wojny pięć lat spędziła w obozie koncentracyjnym w Niemczech); jej zdrowie i również jej życie jest teraz zagrożone". Kolejny list napisany został miesiąc później: "Wielebny Ojcze, kobieta mieszkająca w Krakowie, w Polsce, matka czterech dziewczynek, dnia 21 listopada, przed operacją chirurgiczną, nagle wyzdrowiała. Składajmy dzięki Bogu".
Sama Wanda Półtawska była sceptyczna wobec swojego cudownego uzdrowienia. Przyjmowała, że lekarze po prostu pomylili się w diagnozie. Zmieniła zdanie pięć lat później, kiedy pojechała w San Giovanni Rotondo, aby spotkać się z Ojcem Pio. "Podszedł, uśmiechnął się, pogłaskał mnie po głowie i powiedział: "Allora, va bene?" (A więc w porządku?) i popatrzył mi w oczy. To spojrzenie mam w sobie - i tego spojrzenia nie da się opisać. A ja nagle wiedziałam, że On mnie rozpoznał i że to właśnie On przyczynił się do tych pięciu procent tam, wtedy - na oddziale onkologii!" - wspominała po latach.
Po wyborze na papieża 20 października 1978 r. Wojtyła pisał do Dusi: "Szukając odpowiedzi na pytanie o "zasadę" (podstawę) dalszych kontaktów, należy ją po prostu sformułować tak: byłaś i nadal pozostajesz moim "ekspertem" osobistym od dziedziny "Humanae vitae".
To Wandzie Półtawskiej nowo wybrany papież zlecił uporządkowanie swoich prywatnych papierów. Z czasem zaczęła odgrywać coraz większą rolę w Kościele krakowskim, po stworzeniu Papieskiej Rady Rodziny w 1983 r. została jej członkiem, w 1994 roku została mianowana członkiem Papieskiej Akademii Życia. Stopniowo zwiększała się też rola, jaką odgrywała w Watykanie, jako osoba, która ma bezpośredni dostęp do Jana Pawła II.
"La Stampa" w 2009 roku cytowała wypowiedzi włoskiego sędziego Rosario Priore, który prowadził dochodzenie w sprawie zamachu na polskiego papieża 13 maja 1981 r. Sędzia oceniał, że Wanda Półtawska nie tylko prowadziła prywatną korespondencję z Janem Pawłem II, ale także znała wszystkie tajemnice tego pontyfikatu. Po zamachu była jedną z niewielu osób dopuszczonych do rannego papieża.
Po opublikowaniu w 2009 roku "Rekolekcji beskidzkich", w których Półtawska opowiada o swojej przyjaźni z Janem Pawłem II i cytuje listy od niego, pojawiły się głosy, że są one tak intymne, iż opóźnią beatyfikację Jana Pawła II. Kard. Dziwisz skrytykował wtedy Półtawską, mówiąc, że "uzurpuje sobie wyjątkowość relacji i szczególne więzi, których nie było w rzeczywistości".