Blisko 21 kilogramów marihuany, 7 kilogramów mefedronu oraz 240 gramów kokainy przejęli krakowscy policjanci w mieszkaniach dwóch dilerów narkotyków. Środki odurzające wykryła suczka Suzi, która wywąchała podejrzany zapach w samochodzie przestępców, pod paczkami z czipsami.
Policjanci na krakowskim Ruczaju zauważyli samochód, którego kierowca miał ukrywać narkotyki. Kiedy 34-latek zatrzymał się na parkingów i wyszedł z pojazdu, funkcjonariusze podjęli interwencję i przeszukali auto.
W części ładunkowej samochodu kryminalni zauważyli przebudowaną podłogę przykrytą paczkami chipsów. Po wyładowaniu paczek z chipsami okazało się, że w podłodze jest skrytka, a w niej reklamówka zawierająca milion koron czeskich, równowartość ok. 170 tys. złotych i kilka kompletów kluczy - poinformował rzecznik krakowskiej policji podkom. Piotr Szpiech.
Na miejsce przyjechali celnicy z psem tropiącym. Czujny nos suczki Suzi wyczuł, że w samochodzie mogły znajdować się narkotyki. Jeszcze tego samego dnia policjanci przy wsparciu funkcjonariuszki z Izby Celno-Skarbowej oraz psa przeszukali mieszkanie mężczyzny na Ruczaju oraz mieszkanie drugiego z mężczyzn na Grzegórzkach.
Policjanci przejęli w sumie: prawie 21 kilogramów marihuany, 7 kilogramów mefedronu oraz 240 gramów kokainy.
Mężczyźni zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty posiadania i wprowadzania do obrotu znacznej ilości narkotyków. Sąd zastosował wobec nich tymczasowy areszt.