50-letnia mieszkanka powiatu olkuskiego w Małopolskiem, usłyszała prokuratorskie zarzuty. Chodzi o spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała, które doprowadziło do śmierci 55-letniego mężczyzny. Ponadto prokuratura zarzuca kobiecie nieudzielenie pomocy oraz zbezczeszczenie zwłok. W więzieniu może spędzić nawet 10 lat.
Do przestępstwa doszło 9 stycznia bieżącego roku, w jednej z miejscowości w powiecie olkuskim, ale zwłoki znaleziono dopiero w czwartek (22 lutego). W sprawie zatrzymano 50-letnią kobietę. Z ustaleń śledczych wynika, że z ofiarą łączyły ją jakieś relacje - wyjaśnia prok. Janusz Kowalski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Przesłuchaliśmy kobietę w charakterze podejrzanej. Zostały przedstawione jej trzy zarzuty: spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała skutkującego śmiercią, nieudzielenia pomocy oraz zbezczeszczenia zwłok - powiedział prokurator.
Zdaniem prokuratury, kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów i złożyła obszerne wyjaśnienie.
Te wyjaśnienia muszą zostać oczywiście przez prokuratora zweryfikowane, natomiast z uwagi na obawę matactwa i zagrożenie surową karą zarzucanych czynów prokurator podjął decyzję o złożeniu wniosku w sądzie o tymczasowe aresztowanie. Prokurator prowadzący śledztwo wyjaśnia też następcze okoliczności tego zdarzenia, polegające na próbie ukrycia zwłok i ich rozczłonkowaniu - przekazał rzecznik.
Kobiecie, za zarzucane jej czyny, grozi teraz do 10 lat więzienia.