"Łukasz Gibała nie dzwonił do mnie z gratulacjami"- mówił w internetowym radiu RMF24 gość Tomasza Terlikowskiego, zwycięzca w wyścigu o fotel prezydencki w Krakowie-Aleksander Miszalski. Kandydat Platformy Obywatelskiej uzyskał poparcie na poziomie 51,04 proc., a jego kontrkandydat Łukasz Gibała 48,96 proc. Walka trwała do ostatniej chwili.
Po 22 latach Kraków ma nowego prezydenta. Wybory w drugiej turze wygrał Aleksander Miszalski. O tym, że to kandydat Platformy Obywatelskiej będzie rządził w stolicy Małopolski zdecydowały 5434 głosy. Miszalski uzyskał poparcie na poziomie 51,04 proc., a jego kontrkandydat Łukasz Gibała 48,96 proc.
Aleksander Miszalski był gościem Tomasza Terlikowskiego w internetowym Radiu RMF24.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Gość Tomasza Terlikowskiego zapowiedział, że od razu rusza do pracy, nie czekając na zaprzysiężenie. Jakie więc będą pierwsze decyzje nowego prezydenta Krakowa?
To ciężko w tej chwili stwierdzić, bo pierwszymi decyzjami musi być przeprowadzenie audytu i bardzo, bardzo wiele rozmów wewnątrz urzędu, żeby te decyzje były mądre. Można podjąć szybkie decyzje, no ale co z tego, jak będą nietrafne. Więc mi jest daleko do jakichś takich działań populistycznych. Chociaż lexusa sprzedam, to już zapowiedziałem. Nie będę jeździć lexusem. Jeżdżę rowerem na co dzień - zapowiedział przyszły prezydent Krakowa.
Miszalski dodał też, że na nowe ścieżki rowerowe w mieście chce przeznaczyć 30 mln złotych rocznie.
Gość Tomasza Terlikowskiego uspokajał w rozmowie w internetowym Radiu RMF24, że nie planuje przeprowadzić w urzędzie miasta czystek.
Pewnie jakieś odwołania będą, bo wiemy, że nie wszystko w urzędzie i w spółkach działa dobrze, ale od tego są najpierw rozmowy i sprawdzenie tych procesów i tego, co w urzędzie się dzieje, żeby potem podejmować decyzje. Na pewno nie mam jakiejś takiej rewolucyjnej misji, że teraz trzeba cały urząd wyczyścić. To na pewno nie. Pracownicy mogą spać spokojnie - mówił nowo wybrany prezydent Krakowa.
Aleksander Miszalski był pytany też o kwestie powstania metra w Krakowie. Jak długo mieszkańcy będą jeszcze czekać na rozpoczęcie budowy?
No my szacujemy, że to jest 7- 8 lat, aż pierwsza linia powstanie - odpowiedział Miszalski. Rozmawiałem ze specjalistami i taki harmonogram wyznaczyliśmy. Oczywiście, że są różne zabytki w Krakowie, ale metro się kopie trochę głębiej. Też nie metodą odkrywkową. więc zakładam, że ci specjaliści, którzy w tym zakresie doradzali, to wiedzieli, co mówią - dodawał.
Aleksander Miszalski pojawił się w poniedziałek rano na rondzie Mogilskim w Krakowie, aby podziękować mieszkańcom za głosy. Zadeklarował, że chce budować miasto oparte na "dialogu, współpracy i rozmowie ze wszystkimi".