Nazwiska 130 krakowianek, które ze względu na działalność w różnych sferach życia społecznego, patriotycznego i artystycznego zasługują na pamięć kolejnych pokoleń, znalazły się na odsłoniętej w niedzielę w Teatrze Słowackiego Kurtynie Kobiet. W ten sposób scena uczciła swoje 130-lecie.
Nowa kurtyna w niedzielę po raz pierwszy została zaprezentowana publiczności. Inspiracją dla dzieła była mityczna Meduza, której włosy, splątane i ozdobione złotymi postaciami kobiet, wypełniają większą część tkaniny. Poniżej tej kompozycji znalazły się nazwiska 130 krakowianek.
Pomysł stworzenia ręcznie tkanej, poświęconej krakowskim kobietom kurtyny zrodził się ze spotkania Krzysztofa Głuchowskiego, dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie z Małgorzatą Markiewicz. To artystka podejmująca w swojej twórczości temat kobiet w bardzo różnych kontekstach, a jako medium artystyczne wykorzystującą techniki tkackie i hafciarskie.
Kurtynę kobiet stworzyły wspólnie - autorka projektu Małgorzata Markiewicz oraz podlaskie tkaczki Bernarda Rość i Lucyna Kędzierska, krakowskie hafciarki ze Stowarzyszenia LUD-Art przy Muzeum Etnograficznym w Krakowie i teatralne krawcowe.
Kurtyna kobiet to niecodzienna forma uczczenia 130 rocznicy powstania Teatru. Znajdują się na niej nazwiska 130 krakowianek, które ze względu na swoją działalność w różnych sferach życia społecznego, patriotycznego i artystycznego zasługują na naszą pamięć.
Widzowie będą mogli podziwiać monumentalną tkaninę-obraz, wyjątkowe dzieło sztuki współczesnej, opowieść o kobietach powstałą z osnowy i wątku, milionów splecionych nitek.
To obraz utkany z naturalnej przędzy, co wymaga wyjątkowych umiejętności i liczonego w kilometrach surowca. Kurtyna Kobiet to projekt wyjątkowy nie tylko ze względu na skalę tego przedsięwzięcia, ale przede wszystkim ze względu na połączenie tradycyjnego rzemiosła.
Kierowaliśmy się siłą kobiet, które tworzyły historię tego miasta. Są to artystki, emancypantki, naukowczynie, święte kościoła katolickiego, Żydówki, czarownice spalone na stosie, bojowniczki - wymienił dyrektor Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie Krzysztof Głuchowski. Na tkaninie pozostawiono również wolne miejsce, które będzie uzupełniane o kolejne kobiety zapisujące się w historii miasta.
Jak podkreślił dyrektor teatru, kurtyna jest sposobem na ich upamiętnienie, ale również symbolem, od niedzieli wpisującym się w logo teatru.
Ta kurtyna jest naszą tarczą, która ma chronić przed złem tego świata i zdradzaniem własnych ideałów. Meduza jest obroną przeciwko głupocie, złu, pysze, szowinizmowi - powiedział Krzysztof Głuchowski. Jest to piękny, dosyć przerażający i smutny mit o tym, że kobieta musiała zapłacić najwyższą cenę za swoją niezależność, ale na zakończenie została w pewnym sensie ubóstwiona, to znaczy stała się przestrogą i tarczą - przypomniał dyrektor teatru.
Kurtyna została zaprojektowana przez Małgorzatę Markiewicz, a utkana w unikatowej technice przez podlaskie tkaczki Bernardę Rość i Lucynę Kędzierską. Tworzyły ją również krakowskie hafciarki ze Stowarzyszenia LUD-Art przy Muzeum Etnograficznym w Krakowie i teatralne krawcowe.
Projekt kurtyny był największym wyzwaniem na naszej drodze artystycznej - mówiła podczas uroczystości na Dużej Scenie teatru Bernarda Rość. Ogromnym wyzwaniem było dla nas przełożenie wizji projektu pani Małgorzaty Markiewicz na tkaninę podwójną, ponieważ tkanina dwuosnowowa jest zjawiskiem niezwykłym w sztuce włókna. Jest niezaprzeczalnie piękna, ale to również jest najtrudniejsza technika w tkactwie - niezwykle wymagająca i skomplikowana - przyznała artystka.
W sumie w pracę nad kurtyną było zaangażowanych ponad 50 osób.