​Policyjny antyterrorysta po służbie, wspólnie z innymi osobami, wydostał 4-latkę pozostawioną przez matkę w nagrzanym samochodzie na parkingu przed sklepem w krakowskiej Nowej Hucie. Dziewczynkę zbadał personel medyczny - nic jej się nie stało.

REKLAMA

Jak poinformował w czwartek rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek około godziny 18:00. Pomimo że sytuacja wydarzyła się po południu, pogoda tego dnia była upalna, a samochód stał w pełnym słońcu - relacjonował policjant.

Niepokój przechodniów i obsługi sklepu wzbudził widok śpiącej dziewczynki w nagrzanym i szczelnie zamkniętym pojeździe. Dziecko, pomimo pukania w szybę i prób nawiązania kontaktu, nie reagowało. W związku z tym zdarzeniem w placówce handlowej zaczęto nadawać komunikaty z prośbą o zgłoszenie się kierowcy Toyoty, a pracownicy sklepu osobiście podchodzili do klientów, szukając bliskich 4-latki.

Gdy niebezpieczna sytuacja przedłużała się, ze sklepu wybiegł funkcjonariusz krakowskiego oddziału kontrterrorystycznego policji, który po służbie robił tam zakupy.

Ponieważ poszukiwania bliskich dziecka nie przynosiły rezultatu, a 4-latka nadal nie reagowała na żadne nawoływania, funkcjonariusz rozbił szybę w drzwiach pojazdu użyczonym przez innego świadka narzędziem. Następnie personel sklepu wydostał małą pasażerkę - opisał Gleń.

W tym czasie na miejscu zjawili się policjanci i karetka pogotowia. Personel medyczny zbadał małą pacjentkę - na szczęście okazało się, że dziewczynka nie ucierpiała, pomimo że przebywała w bardzo mocno nagrzanym i szczelnie zamkniętym pojeździe.

W trakcie interwencji na parkingu pojawiła się także 27-letnia matka dziewczynki, która okazała się cudzoziemką. Być może bariera językowa spowodowała, że kobieta nie zareagowała na pierwsze nawoływania w sklepie - ocenił rzecznik policji.

27-latka wyjaśniła, że wyszła na "szybkie" zakupy do sklepu zabierając ze sobą roczne dziecko, natomiast śpiącą 4-letnią córeczkę pozostawiła w zamkniętym samochodzie. Według policji kobieta może odpowiedzieć za nieumyślne narażenie córki na niebezpieczeństwo. Sprawą zajmują się krakowscy policjanci.

Policjanci apelują do rodziców o rozwagę!

Przypominamy i przestrzegamy, aby nigdy i pod żadnym pozorem nie pozostawiać nikogo, a tym bardziej dziecka, w nagrzanym, szczelnie zamkniętym i nasłonecznionym pojeździe. Przed nami upalne dni, a co za tym idzie - bardzo wysokie temperatury, które są szczególnie niebezpieczne dla dzieci i seniorów - podkreślił rzecznik małopolskiej policji.