Kilka tysięcy uczestników Marszu Żywych, będącego wyrazem pamięci o ofiarach Holokaustu, wyruszyło w poniedziałek po południu sprzed bramy obozowej z napisem "Arbeit macht frei" w byłym niemieckim obozie Auschwitz I.
Sygnałem do wymarszu był dźwięk szofaru, instrumentu liturgicznego z baraniego rogu. Kolumna skierowała się ulicami oświęcimskiej dzielnicy Zasole w kierunku byłego niemieckiego obozu Birkenau.
W Marszu uczestniczyło m.in. około 50 ocalałych z Holokaustu, w tym około 20 z Węgier. Była także 500-osobowa grupa węgierskiej młodzieży, która w niedzielę wyruszyła "Pociągiem Żywych" z budapesztańskiego dworca Keleti. W marszu uczestniczyły również osoby, które ucierpiały w wyniku ataku Hamasu 7 października ubiegłego roku, w tym byli zakładnicy terrorystów. Wraz z żydowskimi uczestnikami szli polscy uczniowie.
Obecni byli m.in.: przedstawiciele polskiego rządu: Izabela Ziętka z MEN i Andrzej Szejna z MSZ, a także minister edukacji Izraela Joaw Kisz.
Tegoroczny marsz w sposób szczególny uwypukla tragedię węgierskich Żydów (w 2024 r. przypada 80. rocznica ich zagłady). Żydzi z Węgier stanowili największą grupę deportowanych do KL Auschwitz. Muzeum Auschwitz podało, że od końca kwietnia do sierpnia 1944 roku z Węgier przywieziono około 430 tysięcy osób, w tym dzieci. Ponad 75 procent z nich zostało zgładzonych.
W marszu szli młodzi Polacy z Jastrowia. Dużo zła dzieje się na świecie. Przyjechaliśmy tutaj, by manifestować wolę zahamowania zła - mówiła Dagmara Gawrońska.
Zuzanna Drygała powiedziała, że chce "poznać historię naszego narodu i to, w jaki sposób byli traktowani ludzie".
Chcę też poznać innych i dowiedzieć się, jak oni patrzą na to, co się tu wydarzyło. Wiedziałam, że w tym roku przypada 80. rocznica zagłady węgierskich Żydów, ale nie zdawałam sobie sprawy, że liczba ofiar była aż tak ogromna. Myślę, że przyjazdy polskiej młodzieży do byłego obozu są niezwykle ważne. To nowe doświadczenie, które pozwala zwizualizować sobie, jak ten koszmar wyglądał; to znacznie więcej niż wiedza podręcznikowa - podkreśliła.
Uczestnicy mieli do pokonania trzykilometrową trasę z byłego Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau. Tam, na podwyższeniu ustawionym za pomnikiem ofiar obozu, między ruinami dwóch największych krematoriów i komór gazowych, odbyła się główna ceremonia. Zapłonęły pochodnie symbolizujące między innymi ofiary, ocalonych i Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy ratowali Żydów. Zmówione zostały modlitwy: żałobna El male rachamim oraz kadisz.
Prezydent Izraela Jicchak Herzog w przesłaniu skierowanym do uczestników Marszu Żywych, apelował, by nikt nie był "ślepy na przejawy nienawiści, antysemityzmu i antyizraelizmu".
Są różne twarze i aspekty tego w historii, mam na myśli ową ślepotę na cokolwiek, co przeciwstawia się nienawiści, co pozwala ludziom dokonywać porwań, tortur, krwawych zamachów, zabijać innych. Byliśmy tego świadkami w ciągu tylu ostatnich tygodni i miesięcy. Jest to kwestia negowania prostego prawa - prawa do życia. Postarajmy się, aby doświadczenia z historii, te tragiczne, pielęgnować w sobie w ten sposób, aby uczyły nas i pozwalały zapobiegać najgorszemu. Bądźmy przywiązani, pokazujmy przywiązanie do wartości, sprawiedliwości i solidarności - zaznaczył prezydent Izraela.
Przewodnicząca rady Marszu Żywych Phyllis Greenberg Heideman mówiła, aby "z pola widzenia i świadomości nie tracić tego, co się wydarzyło".
- Aby nie mogło się to powtórzyć i abyśmy wszyscy mogli się wspierać wzajemnie w trwałości naszych poglądów - współczucia wobec innego człowieka, wzajemnego zrozumienia niezależnie od koloru skóry, rasy"- wyjaśniła. Zwracając się do uczestników marszu, apelowała, by doświadczenie przeszłości uczyło wrażliwości, zrozumienia oraz zaufania. Siła waszego głosu ma promować prawdę i właściwie znaczenie lekcji historii, jaką wynosimy z tych doświadczeń - dodała. Heideman podkreśliła, że dzięki wspólnej pracy, "mądra, jaśniejsza, pełna współczucia oraz wolna od antysemityzmu przyszłość jest możliwa".
Ocalały z Holokaustu Nate Leipciger, którego członkowie rodziny zostali zgładzeni w Birkenau, podkreślił, że "prawa Żydów są prawami człowieka". Stawiajmy czoła antysemityzmowi, fałszowi i nienawiści, gdziekolwiek one się pojawiają - zaapelował.
Przy trasie przemarszu kilka osób z grupy Kraków dla Palestyny demonstrowało przeciw "ludobójstwu w Strefie Gazy". O popełnienie zbrodni oskarżali izraelski rząd Benjamina Netanjahu. Byli odgrodzeni od Marszy Żywych przez samochody policji i funkcjonariuszy.
Pikietujący podkreślili, że nie chcą zakłócać wydarzenia. W oświadczeniu oddali hołd Żydom, a także innym ofiarom niemieckich obozów: Polakom, Romom, niepełnosprawnym i osobom o odmiennej orientacji seksualnej. Wezwali ONZ, by podjęła działania zmierzające do rozwiązania konfliktu w Strefie Gazy, poszanowania praw człowieka i przestrzegania zasad prawa wojennego.
Marsz Żywych to projekt edukacyjny, pod auspicjami którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca zagłady stworzone przez Niemców podczas wojny na okupowanych ziemiach polskich. Poznają także historię Żydów w Polsce, spotykają się z rówieśnikami i polskimi sprawiedliwymi wśród narodów świata.