"Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu" - to fragment oświadczenia Jerzego Stuhra w sprawie wczorajszego zdarzenia w Krakowie. Znany aktor, kierując autem pod wpływem alkoholu, miał kolizję z motocyklistą.

REKLAMA

Oświadczenie Jerzego Stuhra pojawiło się na Facebooku jego syna, który w swoim imieniu podkreślił: Nie ukrywam, że wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny. Pozwólcie, że tą drogą przekażę Państwu oświadczenie mojego Taty.

Następnie Maciej Stuhr wkleił treść oświadczenia ojca:

Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu - podkreślił Jerzy Stuhr. Zadeklarował "pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu". Jednocześnie zapewnił, że "wbrew doniesieniom medialnym", nie zbiegł z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymał się "na życzenie jego uczestnika". Razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji - napisał aktor.

Aktor wypił trzy lampki wina. Wracał z żoną od znajomych

Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu na Alei Mickiewicza w Krakowie. Aktor, jadąc samochodem wraz z żoną, miał zahaczyć swoim autem o ramię motocyklisty. Kierowca jednośladu miał mu potem zajechać drogę.

Jak potwierdza policja, nie doszło do żadnego wypadku, a motocyklista nie odniósł żadnych obrażeń. Według funkcjonariuszy, "44-letni motocyklista został trącony w rękę, niegroźnie. Zaraz po kolizji był na kontroli w szpitalu".

Wezwani na miejsce funkcjonariusze rutynowo przebadali obu kierujących na obecność alkoholu.

Aktor wracał od znajomych, z którymi, jak tłumaczył, wypił trzy lampki wina. W wydychanym powietrzu miał 034mg/l alkoholu, co daje w przeliczeniu 0,7 promila alkoholu we krwi. Kierującemu lexusem Jerzemu Stuhrowi zostało zatrzymane prawo jazdy.

Jakie zarzuty może usłyszeć aktor?

Krakowska policja prowadzi w sprawie postępowanie pod nadzorem prokuratury. Aktor może usłyszeć zarzut dotyczący prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym.

Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie powiedział, że za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Ostateczną decyzję w sprawie kwalifikacji czynu prokurator podejmie po zapoznaniu się z aktami sprawy.