W krakowskim Muzeum Lotnictwa Polskiego stanie nowy hangar na eksponaty. Pod nazwą Heksagon kryje się zrekonstruowany obiekt, który pod koniec drugiej wojny światowej zniszczyli Niemcy. Nazwa Heksagon to również nawiązanie historyczne.

REKLAMA

W krakowskim Muzeum Lotnictwa znajduje się ponad 250 różnych maszyn. Do ich eksponowania i konserwacji potrzebne są duże, przystosowane do tego celu przestrzenie. Dlatego w przeciągu dwóch lat odbudowany zostanie kolejny hangar. To jeden z tych, które zostały zniszczone podczas drugiej wojny światowej. Swoją formą nowy budynek będzie nawiązywał do przedwojennego obiektu. Także jego nazwa ma znaczenie historyczne. Nawiązuje do tradycji lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku.

Wówczas lotniska miały kształt takiego koła, otoczonego budynkami lotniskowymi. To było korzystne z punktu widzenia latania, bo powinniśmy startować i lądować pod wiatr, a kierunki wiatru się zmieniają. Mamy całą różę, 360 stopni. Jeżeli byśmy chcieli zachować te zasadę startu i lądowania pod wiatr, to musimy się obracać tak jak ta róża wiatru. Wtedy to lotnisko spełniało swoje zadanie. Ruch był też mniejszy a samoloty lżejsze - mówi dyrektor muzeum Tomasz Kosecki.

Nowy hangar ma być gotowy do początku 2024 roku. Znajdzie tam miejsce 40 unikatowych statków powietrznych, w tym szybowców. Powstanie hala ekspozycyjna o powierzchni 2613 metrów kwadratowych z antresolą 665 kwadratowych dla wystawy pt. "Z wiatrem i pod wiatr - lotnictwo cywilne" o roli i osiągnięciach lotnictwa cywilnego w Polsce.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Heksagon w Muzeum Lotnictwa Polskiego