Dzieła sztuki z muzeum powędrują wprost na karty gry planszowej Dixit. To popularna narracyjna gra karciana, w której wymyślamy i odgadujemy skojarzenia do wieloznacznych, bogato ilustrowanych kart. Dzięki współpracy z Muzeum Narodowym w Krakowie, do gry trafiły słynne dzieła Boznańskiej, Malczewskiego i Grottgera.
Podobnie jak w przypadku poprzednich wydań gry Dixit we pudełku na graczy będą czekać 84 karty. Nie będzie tam jednak rysunków stworzonych przez grafików współpracujących z wydawcą. Zamiast fantazyjnych ilustracji pojawią się reprodukcje dzieł sztuki znajdujących się w zasobach Muzeum Narodowego w Krakowie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Od początku właściwie ta gra jest formą kontaktu ze sztuką. Tylko dotychczas nad oprawą graficzną pracowali konkretni artyści w studiu we Francji, a tym razem wykorzystaliśmy obrazy znajdujące się w bardzo bogatym zasobie zbiorów cyfrowych Muzeum Narodowego w Krakowie, wychodząc z założenia, że sztuka jako jeden taki wspólny autor tej gry czy zasób, z którego czerpiemy, zawiera bardzo wiele elementów, które potrafią spełniać te same role, co takie ilustracje, jakie projektuje się do tej gry, do innych dodatków czy do wersji podstawowej - opowiada Agata Jabłońska z Muzeum Narodowego w Krakowie.
Niektóre z wykorzystanych obrazków znamy bardzo dobrze, niektóre kojarzą pewnie tylko znawcy sztuki. Czasem na karcie umieszczono cały obraz, czasem tylko fragment dzieła.
Z takich wybitnie znanych jest "Młoda Polska" Jacka Malczewskiego, jest "Dziewczynka z Chryzantemami Olgi Boznańskiej. Jest "Pożegnanie" Grottgera. Są też przykłady grafiki francuskiej z końca dziewiętnastego wieku, która znajduje się w magazynach, bo jest pracą na podłożu papierowym i została tutaj zdobyta przez nasze muzeum dzięki darowi Feliksa "Mangghi" Jasieńskiego, który kolekcjonował te grafiki - zdradza Agata Jabłońska.
Co ważne, gracz nie musi znać dzieła by móc się dobrze bawić. Wystarczy otwarty umysł i chęć zabawy skojarzeniami.
W pudełku dodatku znajduje się taka ulotka ze wszystkimi pracami, zestawionymi w taki sposób, że można je zobaczyć również w całości. Można zobaczyć, z jakiego obrazu powstał wycinek na danej karcie. Karty nie są podpisane, ponieważ zadaniem tych kart jest zachować tę tajemnicę. Jeżeli ktoś np. bardzo nie chciałby wiedzieć, o co tak naprawdę chodzi w tych obrazach, może po prostu odłożyć tę ulotkę i przez jakiś czas przynajmniej, nie dać się skusić i nie dowiadywać się niczego o tym. Mimo że jesteśmy muzeum, mimo że naszym obowiązkiem jest promować wiedzę o historii sztuki, jesteśmy skłonni się na to zgodzić po to, żeby sprawdzić też, na jakiej zasadzie można jeszcze używać sztuki - mówi przedstawicielka muzeum.
Być może gra zainspiruje kogoś, do wyprawy do muzeum by obejrzeć oryginał. Być może rozpowszechni wiedze o słynnych działach sztuki. Przekonać się będzie można o tym od 18 sierpnia, bo wtedy gra trafi do sprzedaży.