Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 19-latek, który na skwerze przed blokiem w Nowe Hucie dusił młodą dziewczynę i bił ją pięściami po twarzy i głowie. Sprawca i ofiara nie znali się, a napastnika ujął przechodzień.
Do napaści doszło kilka dni temu. Siedząca na ławce 17-latka została zaatakowana przez nieznajomego. Mężczyzna przewrócił ją na trawę, zaczął dusić, a kiedy próbowała się bronić, pięściami bił ją po twarzy i głowie, zatykając jej jednocześnie usta dłonią.
Widziały to jeżdżące na hulajnodze dzieci. Jedno z nich zaalarmowało dorosłych. Zareagował też mężczyzna, który przechodził i podszedł do szamoczących się na trawniku osób. Napastnik na jego widok zaczął uciekać.
Mężczyzna poprosił telefonicznie członka swojej rodziny, mieszkającego w pobliżu, by przyszedł, zaopiekował się dziewczyną i powiadomił policję, a gdy dziewczyna była już pod opieką, ruszył w pościg za sprawcą napadu i ujął go chwilę później - relacjonuje rzecznik krakowskiej policji podkom. Piotr Szpiech.
17-latka trafiła do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy.
Młody mężczyzna w czasie przesłuchania przyznał się do napaści i do tego, że działania z zamiarem pozbawienia życia 17-latki. W prokuraturze usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi mu nawet dożywocie.
Sąd na wniosek prokuratury, zastosował wobec napastnika tymczasowy trzymiesięczny areszt.
Policjanci podkreślają wzorową postawę dziecka, które widząc, że dziewczyna jest krzywdzona, poprosiło dorosłą osobę o powiadomienie służb oraz przechodnia, który spłoszył agresora i ujął go po pościgu.