43-letni cudzoziemiec zapłacił przemytnikom 4,5 tysiąca dolarów i tysiąc euro za zorganizowanie podróży z Bliskiego Wschodu do Europy Zachodniej. Został zatrzymany na lotnisku w Krakowie-Balicach przez funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Mężczyzna przyleciał z Aten. Posługiwał się przerobionym greckim dowodem. Po zatrzymaniu przyznał się, że jest obywatelem Syrii i chciał dotrzeć do Niemiec.
Cudzoziemiec wyjaśnił, że opuścił kraj kilka miesięcy temu. Dotarł do Turcji, a stamtąd drogą morską do Grecji. Za organizację podróży i pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy zapłacił przemytnikom 4,5 tysiąca dolarów. Po dotarciu do Grecji nawiązał kontakt z arabskojęzycznym pośrednikiem, który za tysiąc euro dostarczył cudzoziemcowi sfałszowany grecki dokument wraz z biletem na samolot do Polski - relacjonuje chor. Michał Tokarczyk z biura prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Mężczyźnie udało się wejść na pokład samolotu lecącego do Krakowa. Po wylądowaniu został wylegitymowany przez strażników granicznych i zatrzymany w związku z usiłowaniem przekroczenia granicy poprzez posłużenie się przerobionym dokumentem tożsamości.
Syryjczyk przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Mężczyzna zaakceptował ustaloną z prokuratorem karę grzywny w wysokości 1100 zł, obowiązek pokrycia kosztów postępowania sądowego oraz przepadek dowodu rzeczowego.
Na poczet kary i pokrycia kosztów postępowania, zabezpieczone zostały środki pieniężne, które cudzoziemiec miał przy sobie. Komendant SG w Krakowie - Balicach wszczął wobec obywatela Syrii postępowanie w sprawie wydania zobowiązania do powrotu.