Powalone pod naporem śniegu drzewa uszkodziły w Małopolsce wiele linii energetycznych. O godz. 18. bez energii elektrycznej pozostawało nadal ok. 47 tys. odbiorców – przekazała rzeczniczka TAURON Dystrybucja SA. Ewa Groń. Trudna sytuacja jest też w województwie podkarpackim, gdzie 30 tys. osób jest bez prądu.
Jak przekazała rzeczniczka, naprawy wszystkich powalonych pod naporem śniegu linii energetycznych, potrwają nawet do niedzieli.
Przyczyny awarii to głównie połamane i pochylone pod naporem śniegu drzewa, które spowodowały w wielu miejscach Małopolski uszkodzenia linii i słupów energetycznych. Rozległe uszkodzenia dotyczą sieci średniego i niskiego napięcia. O godz. 6 rano bez zasilania na terenie Małopolski było 108 tys. klientów.
Służby energetyczne na bieżąco usuwają awarie. W terenie działa kilkadziesiąt brygad energetyków, a dodatkowe siły wyposażone w specjalistyczny sprzęt zostały skierowane do Małopolski z sąsiednich województw. Do prac przy naprawie sieci zostały zaangażowane także współpracujące z TAURON-em specjalistyczne firmy zewnętrzne.
Ekipy energetyków w niektórych rejonach mają problemy z dotarciem do miejsc awarii z uwagi na powalone na drogi drzewa.
Awarie sieci energetycznych dotyczą obecnie głównie powiatów: bocheńskiego, wadowickiego, wielickiego, myślenickiego, tarnowskiego, krakowskiego i brzeskiego.
Jak poinformował Łukasz Boczar z rzeszowskiego oddziału PGE Dystrybucja, "w konsekwencji intensywnych i obfitych opadów śniegu ok. 30 tys. odbiorców jest pozbawionych prądu".
Uszkodzonych jest 70 linii średniego napięcia oraz 980 stacji transformatorowych. Trwa usuwanie awarii. Głównie dotyczy to powiatów krośnieńskiego, sanockiego i mieleckiego - powiedział Boczar.
Nad ranem w regionie bez prądu było nawet 120 tys. odbiorców.
Z kolei strażacy blisko 800 razy wyjeżdżali w sobotę do usuwania skutków opadów śniegu. Ich działania polegały głównie na usuwaniu konarów, gałęzi oraz drzew, które runęły pod naporem śniegu na ulice, chodniki i linie energetyczne.
Strażacy czterokrotnie byli wzywani do pomocy w zabezpieczeniu uszkodzonych dachów na budynkach gospodarczych i mieszkalnych. W czterech przypadkach użyczyli agregatów prądotwórczych, które pomogły zasilić urządzenia medyczne - zauważył rzecznik podkarpackiej straży pożarnej bryg. Marcin Betleja.
Dodał, że najwięcej interwencji było w powiatach: rzeszowskim, dębickim, krośnieńskim i brzozowskim. Nikt nie został ranny.
O UTRUDNIENIACH NA DROGACH W ZWIĄZKU Z ATAKIEM ZIMY PISZEMY W NASZEJ RELACJI.