Zarzut usiłowania zabójstwa trzech policjantów usłyszał mężczyzna, który w poniedziałek obrzucił koktajlami Mołotowa posterunek policji w Mircu w Świętokrzyskiem - dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.
59-latek został przesłuchany w szpitalu, do którego trafił postrzelony przez funkcjonariuszy.
Agresywny mężczyzna w poniedziałek przyszedł na posterunek policji, gdzie wszczął awanturę. Po wyjściu z budynku rozlał na zewnątrz substancję, którą podpalił, następnie rzucał koktajlami Mołotowa.
Policjanci po ugaszeniu pożaru zaczęli gonić napastnika. Mężczyzna groził im, że rzuci w nich kolejnymi butelkami z łatwopalną cieczą. Wtedy oddali strzały ostrzegawcze, a następnie postrzelili go w nogi - trzy kule trafiły go w łydki i w stopę. 59-latek trafił do szpitala. W trakcie zdarzenia był trzeźwy.
Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa trzech funkcjonariuszy połączone z czynną napaścią na nich, a także ze zniszczeniem mienia. Grozi mu dożywocie. Na trzy miesiące trafił do aresztu.
Śledczy nie ujawniają powodów jego zachowania.