Policjanci z Kielc odkryli niebezpieczny proceder, jaki prowadziła jedna z firm. Na terenie posesji w powiecie buskim stworzyła składowisko niebezpieczny odpadów, gdzie wprost do ziemi trafiały ogromne ilości źle zabezpieczonego azbestu. Co więcej, pracujący przy transporcie pracownicy nie mieli odpowiedniej odzieży ochronnej, a nawet maseczek.
Policjanci z Kielc sprawdzali jedną z firm w Busku-Zdroju, która zajmuje się składowaniem niebezpiecznych odpadów. Jak się okazało, na terenie posesji w powiecie buskim gromadzony był azbest, jednak w sposób niezgodny z zasadami jego składowania.
Na teren składowiska odpadów niebezpiecznych, ciężarowymi samochodami były przywożone zafoliowane palety z azbestem, które bezpośrednio wrzucane były do ziemnych wykopów.
W efekcie tego folia się rozrywała, a płyty uszkadzały. Następnie pracownicy przy wykorzystaniu ciężkiego sprzętu dokonywali rozprowadzania odpadów, a zarazem ugniatania połamanych, azbestowych płyt.
Ustalono również, że pracujący przy azbeście pracownicy nie mieli strojów ochronnych ani nawet maseczek.
Policjanci jeszcze tego samego dnia dotarli do właściciela przedsiębiorstwa, któremu grozi teraz nawet pięć lat więzienia.