Dzielnicowi z Połańca uratowali nieprzytomnego 50-latka, którego znaleźli leżącego w śniegu w kompleksie leśnym. Okazało się, że był już mocno wychłodzony. Gdyby pomoc nie przyszła na czas, mogło dojść do tragedii.
Dzielnicowi w trakcie obchodu w odległości ok. 40 metrów od drogi zwrócili uwagę na "coś" leżącego w śniegu. Postanowili to sprawdzić. Okazało się, że w śniegu leży nieprzytomny mężczyzna. Jego twarz była sina, a kończyny drętwe.
Dzielnicowi udzielili 50-latkowi pierwszej pomocy przedmedycznej, okryli go kocem termicznym i do czasu przyjazdu karetki pogotowia monitorowali funkcje życiowe mieszkańca gminy Osiek.
Później okazało się, że mężczyzna był mocno wychłodzony. Temperatura jego ciała wynosiła 34 stopnie i wciąż spadała. Istniało duże prawdopodobieństwo, że gdyby mężczyzna w takich warunkach pozostał jeszcze kilkadziesiąt minut, mógłby nie przeżyć.
Policja apeluje, by szczególnie zimą zwracać uwagę na osoby, które są w trudnej sytuacji i mogą potrzebować pomocy.