W piątek rolnicy w całej Polsce wyjadą na drogi. W Podlaskiem protesty będą m.in. na krajowej "ósemce" oraz na drogach wojewódzkich. Kolumna pojazdów rolniczych z miejscowości Juchnowiec Kościelny przejedzie przed urząd wojewódzki w Białymstoku.
W piątek 9 lutego w całym kraju planowany jest strajk generalny i blokady dróg. Dlaczego rolnicy protestują? To sprzeciw wobec dziaań Unii Europejskiej m.in. w kwestii polityki rolnej oraz decyzji doprowadzających do nadmiarnego importu towarów z Ukrainy.
Nasza cierpliwość się wyczerpała. Stanowisko Brukseli z ostatniego dnia stycznia 2024 roku jest dla całej naszej społeczności rolniczej nie do przyjęcia. Dodatkowo, bierność władz Polski i deklaracje współpracy z Komisją Europejską oraz zapowiedzi respektowania wszystkich decyzji Komisji Europejskiej w sprawie importu płodów rolnych i artykułów spożywczych z Ukrainy nie pozostawia nam innego wyboru jak ogłosić strajk generalny - czytamy w oficjalnym stanowisku NSZZ Rolników Indywidualnych.
Rolnicy apelują o wyrozumiałość i zrozumienie sytuacji, w jakiej się znaleźli. Walczymy o nasze wspólne dobro, jakim jest uchronienie przed upadkiem i bankructwem polskich rodzinnych, niejednokrotnie wielopokoleniowych gospodarstw rolnych. My nie mamy pieniędzy tu i teraz, nie możemy złożyć np. wniosków o odszkodowania za suszę. Niektórzy nie wiedzą, czy wyjadą wiosną w pole, bo nie mają za co - mówi nam jeden z organizatorów strajku.
W województwie podlaskim rolnicy protestować będą m.in. na krajowej "ósemce" w Augustowie, Sztabinie, Suchowoli i Jeżewie Starym. Protesty zapowiedziane są też na drogach wojewódzkich m.in. w Zabłudowie. Strajk planowany jest też na DK 65 w Knyszynie, DK 66 w Brańsku oraz za Piątnicą, niedaleko Łomży.
Część rolników rano przejedzie z miejscowości Juchnowiec Kościelny przed Urząd Wojewódzki w Białymstoku. To kilkanaście kilometrów. Mieszkańcy Białegostoku muszą liczyć się z utrudnieniami na tej trasie, oraz na samej ulicy Mickiewicza.