Białostoccy policjanci znaleźli kobietę, która wyszła w środku nocy z mieszkania ubrana tylko w koszulę nocną. Na zewnątrz było -15 stopni C., a 69-latka nie miała na stopach nawet butów. Gdyby nie reakcja mundurowych, cała sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie.
W środku nocy dyżurny białostockiej komendy otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonej rodziny, że seniorka wyszła z mieszkania i nie ma z nią kontaktu. Na poszukiwania natychmiast ruszyli policjanci z patrolówki.
Tuż po g. 3.00, policjanci znaleźli 69-latkę kilkaset metrów od miejsca jej zamieszkania. Kobieta była ubrana tylko w koszulę nocną i nie miała butów. Na dworze było minus 15 stopni C. Seniora błąkała się przy bloku, chwiała się i miała problemy z poruszaniem. Nie wiedziała, jak długo jest na zewnątrz i dlaczego wyszła z mieszkania - mówi mł. asp. Malwina Trochimczuk z białostockiej policji.
Mundurowi odprowadzili zagubioną i zmarzniętą 69-latkę do mieszkania, gdzie czekał zmartwiony partner. Pomogli kobiecie położyć się w łóżku, okryli kocem i przygotowali ciepły napój. Na miejsce wezwali również zespół pogotowia ratunkowego, który zabrał seniorkę do szpitala. Gdyby nie szybka reakcja mundurowych, cała sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie.
Policjanci apelują, by zwłaszcza teraz, kiedy jest chłodno zwracać uwagę na osoby, które mogą wymagać pomocy. Zgłoszenie na numer 112 może uratować życie.