Wyłudził 17 tys. złotych metodą "na policjanta", a po oszustwie zadzwonił do poszkodowanej i zapytał o to, czy dobrze udawał mundurowego. Grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności.
Do oszustwa doszło we wrześniu tego roku w Białymstoku, ale tamtejsza policja informację o zdarzeniu opublikowała dzisiaj. W środę zatrzymano podejrzanego o oszustwo.
Jak relacjonuje Komenda Miejska Policji w Białymstoku, zaczęło się od tego, że 69-letnia mieszkanka miasta odebrała połączenie telefoniczne od mężczyzny, który podawał się za mundurowego.
"Poinformował on, że przygotowuje obławę na oszusta, który wyłudził pieniądze od innej osoby i zapytał, czy kobieta mu pomoże w zatrzymaniu sprawcy, aby nikt inny nie dał się nabrać. Wypytywał również seniorkę o posiadane pieniądze. Zapewniał, że cała akcja jest bezpieczna" - podaje białostocka komenda.
Kobieta zgodziła się i - zgodnie z poleceniami - poszła do banku, pobrała 17 tysięcy złotych i zostawiła je przy ławce pod blokiem.
"Gdy wróciła do domu, oszust zadzwonił z pytaniem, czy dobrze podszył się pod policjanta. Wówczas kobieta zorientowała się, że została oszukana i powiadomiła policjantów" - informuje KMP w Białymstoku.
Mundurowi ustalili tożsamość mężczyzny i zatrzymali go w środę w Łodzi. Okazał się nim 39-latek.
Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa w warunkach recydywy. Decyzją sądu mieszkaniec Łodzi trafił na 3 miesiące do aresztu.
Jak podaje policja, 39-latkowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności, ale kara może zostać zwiększona o połowę.