Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał 62-letnią kobietę na 5,5 roku więzienia za śmiertelne potrącenie pieszej na chodniku. Kierująca miała wówczas 2,5 promila alkoholu w organizmie.

REKLAMA

Do wypadku doszło w zeszłym roku. Kobieta jadąc volkswagenem w centrum Białegostoku, na zakręcie wjechała na chodnik i potrąciła pieszą, która zmarła na miejscu. Następnie z dużą siłą uderzyła w drzewo. Badanie krwi wykazało, że kierująca miała 2,53 promila alkoholu w organizmie.

Inny kierowca, który był świadkiem zdarzenia, zeznał, że siła uderzenia była tak duża, iż tył samochodu oderwał się na dwa metry od ziemi. Mężczyzna dodał, że zanim doszło do wypadku, samochód jechał "od krawężnika do krawężnika". Potrąconą kobietę zauważył w zaroślach inny przechodzień dopiero po paru minutach.

Kobieta odpowiadała już przed sądem pierwszej instancji, przyznała się wtedy do winy, przepraszała i mówiła, że nie nadużywa alkoholu. Sąd okręgowy zasądził wtedy 5,5 roku więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów oraz 10 tys. zł nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Prokuratura złożyła jednak apelację, domagając się orzeczenia dodatkowej zapłaty. Sąd okręgowy zasądził wcześniej nawiązkę jedynie za jazdę po alkoholu, ale nie za spowodowanie śmiertelnego wypadku w tym stanie, a są to dwa odrębne przestępstwa. Apelacja prokuratury została przyjęta i sąd orzekł dodatkowe 10 tys. zł, jednocześnie odrzucając wniosek obrony, by obniżyć kwotę.

Kara więzienia pozostała bez zmian, tak samo dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok jest prawomocny.