Przesłuchania świadków rozpoczął Sąd Okręgowy w Białymstoku w procesie 38-letniego obecnie mężczyzny, oskarżonego o brutalne zabójstwo dokonane ponad 23 lata temu w Surażu (Podlaskie). Proces ruszył w środę, oskarżony nie przyznaje się, do tej pory nie złożył żadnych wyjaśnień.
Do morderstwa doszło 16 lipca 2000 roku. Oskarżonemu, który jest bratankiem męża ofiary, zarzucono zabójstwo z motywem seksualnym, dokonane ze szczególnym okrucieństwem. Ponieważ w czasie, gdy doszło do popełnienia tej zbrodni oskarżony był nieletni (miał 15 lat), grozi mu nie dożywocie, a do 25 lat więzienia.
Jednym z nich był 40-letni obecnie mężczyzna, który w nocy, gdy doszło do zbrodni, zabrał swoim autem oskarżonego i jego trzech kolegów w drodze z dyskoteki w pobliskiej miejscowości i odwiózł do Suraża.
Po ich zachowaniu można było stwierdzić, że byli oni pijani - mówił w śledztwie. Przesłuchiwany był w tym śledztwie kilka razy, wcześniej ocenił, że pasażerowie byli "po piwie". Zeznał też wtedy, że następnego dnia dowiedział się od swoich rodziców o zabójstwie, wówczas - jak to ujął - w plotkach padał motyw finansowy tej zbrodni.
Kolejny świadek, również obecnie 40-letni, który wtedy był w tym samochodzie powiedział, że zna oskarżonego "z Suraża", a o zabójstwie jedynie słyszał. Szczegółów nie pamiętał.
Śledztwem zajmował się Dział ds. Niewykrytych Zabójstw - tzw. Archiwum X, utworzony sześć lat temu w Małopolskim Wydziale Zamiejscowym Departamencie do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.
Jeśli chodzi o przejęcie tej sprawy (do prowadzenia), to zapadła decyzja zastępcy Prokuratora Generalnego - mówił dziennikarzom w przerwie w rozprawie prok. Piotr Krupiński z małopolskiej delegatury Prokuratury Krajowej w Krakowie. Dodał, że działalność tzw. Archiwum X w tej delegaturze obejmuje zakresem cały kraj. Nie podał, jakie kluczowe dowody wskazały na oskarżonego. Mówił, że powie o nich w mowie końcowej przed sądem.
Z ustaleń śledztwa - wynika, że sprawca bił kobietę po twarzy, głowie, szyi i ramionach. Dusił rękami, przyciskał kolanem klatkę piersiową do podłogi. Udusił ofiarę, a chcąc zatrzeć ślady, podpalił dom, w którym doszło do zabójstwa.
Początkowo postępowanie zostało umorzone z uwagi na niewykrycie sprawcy, jednak prokuratorzy z małopolskiego tzw. Archiwum X wrócili do sprawy w 2019 roku i zgromadzili materiał dowodowy, który dał podstawy do wydania postanowienia o przedstawieniu mężczyźnie zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Udało się też ustalić, że przebywa on w Stanach Zjednoczonych. Po skierowaniu wniosku o ekstradycję do strony amerykańskiej, ówczesny podejrzany został zatrzymany w grudniu 2020 roku; do 2023 roku trwała procedura ekstradycyjna przed sądami w USA. W czerwcu ub. roku mężczyzna został wydany Polsce.
Zanim doszło do odczytania aktu oskarżenia, sąd rozpoznał i oddalił dwa wnioski stron.
Pierwszy, o utajnienie procesu złożony przez prokuratora, który powoływał się na fakt, że jawność rozprawy - ze względu na okoliczności zbrodni - mogłaby naruszyć dobre obyczaje i ważny interes prywatny.
Drugi - to wniosek obrońców - o umorzenie sprawy z powodów formalnych. Adwokaci argumentowali, że sprawa dotyczy osoby, która w czasie zbrodni była nieletnia, więc to sąd rodzinny powinien był wydać postanowienie, czy przekazuje sprawę prokuratorowi do dalszego prowadzenia w postępowaniu karnym, jak wobec osoby dorosłej.
Obrońcy stoją na stanowisku, że taka decyzja w sądzie rodzinnym nie zapadła, więc prokuratura nie miała możliwości prowadzenia postępowania przygotowawczego i - ostatecznie - oskarżenia. Sąd jednak ich wniosek oddalił.
Proces cieszy się dużym zainteresowaniem bliskich zarówno ofiary, jak i oskarżonego, który do zbrodni się nie przyznaje, dotąd ani w śledztwie, ani przed sądem nie złożył żadnych wyjaśnień korzystając z prawa do ich odmowy. Rodzina zmarłej ma w sprawie status oskarżycieli posiłkowych. Kolejna rozprawa została zaplanowana na 12 lutego.