"W ukrytym pociągu - co do którego istnienia jestem przekonany - znajdować się mogą niebezpieczne materiały z czasów II wojny światowej" - podkreśla w komunikacie Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski. Informuje jednocześnie, że w rejonie Wałbrzycha zaobserwowano wzmożoną aktywność poszukiwaczy skarbów. Apeluje, by zaprzestać wszelkich poszukiwań.

Zwracam się z apelem, by zaprzestać wszelkich jego poszukiwań, do chwili zakończenia oficjalnej urzędowej procedury, prowadzącej do zabezpieczenia znaleziska. Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że pociąg jest zaminowany - podkreśla konserwator zabytków. 

Przypomnijmy, że informację o rzekomym odnalezieniu pociągu przekazało dwóch poszukiwaczy skarbów. Twierdzą oni, że wiedzą, gdzie jest ukryty pociąg pancerny z okresu II wojny światowej. Ich zdaniem może znajdować się w nim broń lub cenne surowce.

Gdyby w tajemniczym, ukrytym pod ziemią pociągu odnaleziono dzieła sztuki, to te, które były niemiecką własnością publiczną zostałyby przejęte przez Polskę, a te należące do osób prywatnych - przekazano by właścicielom albo ich spadkobiercom - mówiła w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Monika Kuhnke z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Wczoraj zgłoszenie o znalezieniu skarbu oficjalnie przyjęły władze Wałbrzycha. Tajemniczy pociąg z okresu II wojny światowej znajduje się w granicach administracyjnych miasta - mówią o lokalizacji składu miejscy urzędnicy. Ponieważ nie do końca w tej chwili wiemy, jak i co znajduje się tam, jesteśmy zobowiązani do powiadomienia formalnego tych organów państwa, w postaci ministerstw, które występują w ustawie - mówi Zygmunt Nowaczyk, wałbrzyski wiceprezydent.

W latach 90. "złotego pociągu" miał szukać nawet polski rząd

Według różnych relacji - pociąg wyruszył w listopadzie 1944 roku z zakładów zbrojeniowych w Petersdorfie. Miał wieźć tajne dokumenty, dzieła sztuki, złoto, a nawet słynną Bursztynową Komnatę. Skład miał zostać zatrzymany, a cała obsługa - zamordowana. Niemieckich kolejarzy i żołnierzy zastąpili esesmani. Potem pociąg miał wjechać tajnym tunelem do podziemnego kompleksu w górze Sobiesz pod Piechowicami na Śląsku.

Poszukiwacze skarbów od lat próbują odnaleźć skarby ze "złotego pociągu". Nieoficjalne informacje wskazują na to, że w latach 90. w poszukiwania składu zaangażował się nawet rząd i służby specjalne. Wtedy miano go szukać w rejonie położonym poza dzisiejszym powiatem wałbrzyskim.

(mal)