Severin Freund wygrał pierwszy konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niemiec po pierwszej serii był trzeci, ale w finale udało mu się wyprzedzić rywali. Na podium znaleźli się także Austriak Thomas Morgenstern i Norweg Anders Bardal. Polacy wypadli słabo - najlepiej z nich zaprezentował się Maciej Kot, który zajął 25 miejsce.
Po pierwszej serii prowadził młody, zaledwie 17-letni Niemiec Andreas Wallinger, który debiutował w Pucharze Świata. Skakał jako piąty, osiągnął aż 103 metry i nikomu nie udało się go pokonać. 2,5 metra bliżej wylądował wracający do wielkiego skakania Norweg Anders Jacobsen. Blisko czołówki byli także Niemiec Severin Freund, Norweg Anders Bardal i Austriak Thomas Morgenstern.
W drugiej serii doczekaliśmy się nieco dalszych skoków. Wspaniale spisał się Morgenstern, który wylądował na 102 metrze. Wydawało się, że Austriak może powalczyć o podium i choć Bardal osiągnął 101 metrów, to jednak z Morgensternem przegrał. Granicę 100 metrów przekroczył także Freund (100,5 m) - to pozwoliło mu wyprzedzić lidera i zapewnić sobie miejsce na podium. Słabiej spisał się Jacobsen (99 m.) i na belce startowej został już tylko Wallinger. Pochodzący z Ruhpolding zawodnik skoczył bardzo ładnie, ale za krótko - 98,5 metra. Spadł na 5. miejsce, ale z pewnością ma powody do zadowolenia. Podobnie jak zwycięzca, jego kolega z reprezentacji - Freund. Drugie miejsce ostatecznie zajął Morgenstern, a trzecie Bardal.
Polacy byli niestety jedynie tłem rywalizacji. Maciej Kot (93 m.) był 23, a Kamil Stoch (91,5 m.) zamknął szczęśliwą trzydziestkę. W drugiej serii Kamil Stoch nie zdołał poprawić swojej lokaty, choć jury zdecydowało się nieznacznie wydłużył belkę startową to Polak skoczył krócej - 87,5 metra i rozpoczął sezon od zdobycia zaledwie jednego symbolicznego punkciku. Metr krócej lądował Maciej Kot (92 m.) - ostatecznie uplasował się na 25 pozycji. Do finałowej "30" nie zdołali awansować trzej biało-czerwoni. Dawid Kubacki był 34. (91,5 m. 112,5 punktu), Piotr Żyła 37. (90,5 m. 111,2 punktu), a Krzysztof Miętus 44. (89 m. 107,1 punktu). Tradycyjnie na początku sezonu nie zabrakło kilku niespodzianek. Punktów Pucharu Świata nie zdobyli miedzy innymi Norweg Tom Hilde, Czech Roman Koudelka, Niemiec Andreas Wank, Słoweniec Robert Kranjec czy Austriak Martin Koch.
Trwa regres fińskich skoków - w finałowej serii walczył jedynie Janne Happonen, rywalizację ukończył na 22. miejscu.
W niedzielę przed zawodnikami kolejny konkurs indywidualny, skoczkowie przeniosą się jednak na większy obiekt, będziemy oglądać dłuższe skoki - miejmy nadzieję, że będzie to pozytywna zmiana dla naszych zawodników.