Paweł Adamowicz, Kacper Płażyński, Jarosław Wałęsa. To trzech z siedmiorga kandydatów z największymi szansami na wejście do II tury wyborów w Gdańsku. Co mówią o problemach stolicy Pomorza? Przeprowadziliśmy rozmowy z kandydatami, w których zapytaliśmy o najczęściej podnoszone przez mieszkańców kwestie.
Jednym z kilku problemów gdańskiej komunikacji miejskiej są braki kadrowe wśród kierowców i motorniczych. Urzędujący prezydent jest pewny, że problem rozwiąże wprowadzony ostatnio program dość nietypowych premii dla kierowców i motorniczych, którzy sami ściągać mają do pracy nowe osoby.
A co, jeśli zatrudnienie nie zostanie zwiększone do wiosny przyszłego roku? O rozwiązanie problemu w takiej perspektywie pytaliśmy. Mogą nastąpić zmiany w zarządzie spółki GAiT - deklaruje Adamowicz.
GAiT to Gdańskie Autobusy i Tramwaje. Zdaniem Jarosława Wałęsy budżet tej miejskiej spółki trzeba zwiększyć.
W podobnym kierunku zmierza Kacper Płażyński, zapowiada jednak, gdzie chce szukać środków na ten cel.
Kandydatów pytaliśmy także o problem zakorkowanych ulic w południowych dzielnicach Gdańska, tych, w których powstaje najwięcej nowych osiedli. To kolejny problem mieszkańców... i przyszłego prezydenta Gdańska. Pytaliśmy m.in. o konieczne inwestycje w układzie drogowym. Jarosław Wałęsa konkretnych inwestycji drogowych nie proponuje, przekonuje jednak, że problem korków można rozwiązać tak organizując komunikację miejską, by mieszkańcy sami chcieli się do niej przesiadać.
Według Kacpra Płażyńskiego sytuację poprawiłaby nowa linia tramwajowa Gdańsk-Południe - Wrzeszcz (to zapowiadana przez niego nowa linia tramwajowa), ale także inwestycja przy skrzyżowaniu Alei Armii Krajowej i ulic Havla i Łostowickiej.
Ulice: Nowa Warszawska, Nowa Bulońska i Nowa Świętokrzyska w tych - powstających już lub planowanych - inwestycjach poprawę sytuacji widzi Paweł Adamowicz, który też jako jedyny przyznał.
- tak prezydent Gdańska odpowiedział, na nietypową prośbę z naszej strony.
Czy każdy nawalny deszcz musi nas zalewać? Ostatnio mieszkańcy Gdańska mogli zadawać sobie to pytanie w sierpniu, gdy pod wodą znalazło się m.in. skrzyżowanie, przy którym stoi gdański magistrat. Ten, kto wprowadzi się do niego - lub zostanie w nim - po wyborach, będzie musiał zaradzić także zalewaniu miasta. Co w tej sprawie proponują kandydaci?
Kacper Płażyński chce by 40% terenów przyszłych inwestycji było biologicznie czynnych, zapowiada także 170 hektarów nowych terenów zielonych. Stawia też na naturalną i miękką retencję.
Paweł Adamowicz, oprócz powstającego już zbiornika retencyjnego na Osowej zapowiada dwa kolejne zbiorniki, ale także inwestycje w system odprowadzania opadów.
Na taką konieczność wskazał też Jarosław Wałęsa, który chciałby także zaktualizować dane dotyczące opadów, którymi posługuje się miasto.
Jarosław Wałęsa, ale także Kacper Płażyński w tej sprawie do tablicy wywołują developerów. A wielu mieszkańców Gdańska w ostatnich lata narzeka na nadmierne betonowanie miasta. Jakie więc warunki kandydaci chcą stawiać w przyszłości firmom developerskim? Zgodni w tej sprawie są Jarosław Wałęsa i Paweł Adamowicz.
Mówią o konieczności wymagania od developerów inwestycji w infrastrukturę, także społeczną. Obecny prezydent pytany o to, jak wymagał tego w poprzednich latach, nie ma sobie nic do zarzucenia. Obaj kandydaci widzą jednak poważne zagrożenie w specustawie mieszkaniowej. Kandydat Koalicji Obywatelskiej, który rozpoczął kampanie od hasła "Koniec z republiką developerów", uważa je już za nieświeże.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości pytany o tę kwestię stwierdził, że "w Gdańsku lex developer działa od 20 lat." Kacper Płażyński nie zgadza się, że istnieje zagrożenie, iż developerzy będą w stosunku do miasta uprzywilejowani. Ostatecznie o zgodzie na budowę decyduje Rada Miasta. I ta Rada Miasta może tej zgody nie udzielić. Ostatnią instancją, która zgadza się lub nie jest Rada Miasta - mówił Kacper Płażyński.
Kandydatów do fotela prezydenta miasta Gdańska pytaliśmy także o rewitalizację dzielnic. Nikt nie przeczył, że należy kontynuować ten proces. Chcieliśmy by wskazali, która dzielnica wymaga teraz najpilniejszej rewitalizacji. Żaden z nich nie zdecydował się jednak na wskazanie jednego miejsca.
Jest kilka takich dzielnic. Szczególnie Dolne Miasto, całe Śródmieście, Nowy Port i Orunia - mówił Kacper Płażyński, którego zdaniem kluczowy będzie też audyt budynków komunalnych w tych dzielnicach. Jarosław Wałęsa też nie wskazał jednej dzielnicy, jak mówił, mieszkańcy kilku z nich powinni lepiej odczuwać skutki rozwoju całego miasta.
Urzędujący prezydent potrzebę najpilniejszej rewitalizacji widzi w dwóch miejscach. Jest Orunia i jest Nowy Port, gdzie jest duży potencjał do przyciągnięcia nowych mieszkańców - mówił Paweł Adamowicz, który podkreślał, że mieszkańcy często pytają go o kwestie rewitalizacji.
Kandydatów spytaliśmy też o ich wady jako kandydatów, ale również o to kogo poprą, jeśli sami nie wejdą do drugiej tury wyborów.
(MN)