"Jest szef sztabu (wyborczego – red.), ale Rafał Trzaskowski będzie to przedstawiał" – powiedział lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka na antenie programu "Wydarzenia i Opinie" Polsat News. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Interia, chodzi o Cezarego Tomczyka. "Rozmawiamy o konstrukcji na przyszłość, sztabu formalnie nie ma. Pracujemy" – przekazał nam były rzecznik prasowy rządu Ewy Kopacz pytany o swoją funkcję w sztabie.
Sytuacja w PO jest dynamiczna. Po wymianie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego, najgroźniejszy obecnie oponent urzędującego prezydenta ruszył z przytupem. Według ostatniego sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej", Andrzej Duda może liczyć na 41 proc. głosów w pierwszej turze. Rafał Trzaskowski jest drugi i cieszy się poparciem na poziomie 26,7 proc. respondentów.
Podobna tendencja jest zauważalna w polskiej polityce, odkąd Koalicja Obywatelska zrezygnowała z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i postawiła na prezydenta stolicy. Dlatego "Newsweek" pisze nawet o "panice" w PiS, zaś TVP Info wytyka szefowi Platformy, że nie chce udzielać odpowiedzi na pytania o sztab wyborczy kandydata. Zarówno media sprzyjające rządowi, jak i politycy Zjednoczonej Prawicy szukają słabego punktu w obozie Trzaskowskiego.
Nie można ogłosić sztabu, bo nie ma wyborów. Rozumiem oczekiwania medialne, są oczywiste. Ale nawet jeden ruch niezgodny z przepisami prawa, "wywali" kandydaturę Trzaskowskiego - mówi Interii jeden z polityków należących do kierownictwa partii. W mojej ocenie nasz kandydat będzie się odcinał od klasycznej polityki. Bardzo dba o samorządowców. Uważam, że to słuszna druga - dodaje.
Nazwiska działaczy, którzy mają się angażować w walkę wyborczą Rafała Trzaskowskiego, od jakiegoś czasu krążą w przestrzeni publicznej. Mówi się o frakcji młodych, czyli partyjnych czterdziestolatków. Z posłów to ekipa Rafała: Tomczyk, Nitras, Pomaska. Pewnie jeszcze więcej osób, bo to sporo roboty w tak krótkim okresie. Tak naprawdę zrobi to Rafał (ogłosi decyzję - red.). Sztab musi być jego, inaczej słabo wychodzi - komentuje doświadczony polityk PO.
Ważnym elementem mają być też samorządy, które pomagają wrócić do dawnych tryumfów partii. Jeden z naszych rozmówców wskazuje na prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego. To symbol zwycięstw. Polityk, który nie przegrał żadnej kampanii wyborczej. O jego udział w kampanii pytamy Sławomira Nitrasa, wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego PO.
Wygrał (Karnowski - red.) wszystkie głosowania, nawet takie, w których pisowska prokuratura stawiała mu zarzuty - mówi Interii Nitras. W sztabie wyborczym naszego kandydata znajdą się też osoby ze środowisk samorządowych, które dla Rafała są bardzo ważne - dodaje. I zwraca uwagę, że według doniesień prasy, m.in. "Rzeczpospolitej" oponenci KO z PiS są zaangażowani w wewnętrzne konflikty, co utrudnia im pracę.
Mamy wrażenie, że kandydatura Dudy dla wielu polityków stała się okazją do tego, żeby poprawić swoją pozycję, zostać gwiazdą medialną. Widzieliśmy to gdzieś w dalekiej, zamierzchłej przeszłości i u nas - ocenia Nitras. Dlatego to bardzo świadoma decyzja, żeby sztab Rafała Trzaskowskiego nie był sztabem gwiazd, który służy do promowania samych siebie. Nie chodzi o to, żeby lansować kogo innego niż kandydat - dodaje.
To jeden z powodów, dla których politycy z PO konsekwentnie odmawiają udzielania informacji o tym, kto pokieruje sztabem wyborczym prezydenta Warszawy. Na takie pytania nie chciała odpowiadać ani Agnieszka Pomaska, ani Sławomir Nitras. Jak dotąd "Newsweek" napisał, że szefem sztabu ma być Marcin Kierwiński albo Cezary Tomczyk. Z ustaleń Interii wynika jednak, że tę funkcję będzie piastował ten drugi polityk.
Zapytaliśmy więc Tomczyka wprost: czy jest szefem sztabu? Rozmawiamy o konstrukcji na przyszłość, sztabu formalnie nie ma. Pracujemy. Uważam, że są dwie szkoły, jeśli chodzi o sztab. Pierwsza jest taka, że on lśni swoim blaskiem. Wedle drugiej, jest dokładnie odwrotnie: sztab ma pracować dla kandydata. I ja jestem zwolennikiem tego ostatniego rozwiązania - odpowiedział.
Poseł zwraca uwagę, że kampania prezydencka ma być "ostatnią szansą" opozycji. - Pamiętamy, że od zwycięstwa Andrzeja Dudy wszystko się zaczęło. To była pierwsza wygrana. Teraz, dzięki wygranej Rafała, wszystko może się skończyć - podsumowuje Tomczyk.
Oficjalnie kampania prezydencka się jeszcze nie rozpoczęła. Ruszy, gdy marszałek Sejmu Elżbieta Witek z PiS ogłosi termin wyborów. Premier Mateusz Morawiecki podawał termin 28 czerwca. To zależy od tempa pracy Senatu (w izbie wyższej znajduje się ustawa regulująca przebieg tegorocznych wyborów - red.). Planujemy na roboczo koniec czerwca - podczas konferencji prasowej podał szef rady ministrów.
Gdy kampania wreszcie się rozpocznie, formalnie decyzję o szefie sztabu Rafała Trzaskowskiego podejmie wówczas zarząd krajowy PO.
Jakub Szczepański