"Rosjanie już odczuli, co to jest nowoczesna artyleria i że nie będą mieć bezpiecznego zaplecza na naszej ziemi" – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Poinformował, że wojska ukraińskie mają polskie armatohaubice Krab.
139 dni, prawie 20 tygodni (pełnoskalowej wojny) i tak zwana druga armia świata boi się Ukraińców i może coś robić tylko dzięki bezdennym zapasom starego radzieckiego uzbrojenia - oświadczył Zełenski.
Rosjanie, jak ocenił, "nie mają ani siły strategicznej, ani charakteru, ani zrozumienia tego, co w ogóle robią na ukraińskiej ziemi". Nie mają krzty odwagi, by przyznać swoją porażkę i zabrać wojska z terytorium Ukrainy - powiedział Zełenski.
Dzisiaj w Kijowie przeprowadziłem rozmowy z wicepremierem i ministrem obrony Polski (Mariuszem Błaszczakiem - przyp. red.), a on przywiózł nam (samobieżne armatohaubice) Kraby - powiedział Zełenski.
Oczywiście tematem naszego spotkania była dalsza współpraca w dziedzinie obrony, ale ważne jest tylko nie to, o czym rozmawialiśmy, lecz jak. Z absolutną pewnością co do ukraińskiej przyszłości, przyszłości europejskiej. Tak jest i w trakcie innych moich rozmów - zaznaczył Zełenski.
Zełenski mówił o tym, że codziennie z linii frontu oraz głębi ukraińskiego terytorium docierają "bolesne wieści" o atakach, rannych i zabitych, lecz pomimo tego Ukraina jest w stanie się rozwijać, a także skutecznie działać na froncie.
Przed nami ciężka droga. Niestety nie może być inaczej, gdy bronisz swojego domu przed terrorystyczną nawałą. Ale jest oczywiste, że przed nami jest sukces. Ukraina zdoła się obronić, odbudować, zrealizować swoje cele w polityce zagranicznej. Kiedy pracują na to miliony ludzi, każdy i każda na swoim poziomie - wynik będzie na pewno - zapewniał prezydent.
Zełenski podziękował zwykłym obywatelom, którzy pomimo sytuacji nie wyjechali z kraju i kontynuują swoją działalność "z wiarą w Ukrainę i zwycięstwo".