Rosjanie rozpoczęli nową ofensywę - informuje Kijów. Celem jest drugie co do wielkości ukraińskie miasto, Charków. Obrońcy odparli ataki, a w rejon najcięższych walk wysłano rezerwy. Pojawiają się doniesienia, że okupanci przesunęli się już kilometr w głąb obwodu charkowskiego. Obecnie na terenach przygranicznych trwają zacięte walki i wymiana ogniem artyleryjskim. Wołodymyr Zełenski uspokaja: będziemy w stanie odeprzeć Rosjan. Dodaje jednak - nadciągnie ich więcej.
10 maja od wczesnych godzin porannych przygraniczne tereny obwodu charkowskiego znalazły się pod wzmożonym ostrzałem artyleryjskim. Są już pierwsze ofiary. Szef administracji obwodowej Ołeg Sinegubow poinformował, że w jednej z wsi w wyniku ostrzału w południe zginął 55-latek. Kilka chwil później pojawiły się doniesienia o ataku na Wołczańsk (ok. 17 tys. mieszkańców przed wojną). Ostrzał artyleryjski i kolejna ofiara śmiertelna. Pod gruzami jednego z domów znaleźli się cywile.
Rosjanie zaatakowali m.in. bombami kierowanymi, które od kilku miesięcy sieją spustoszenie na froncie.
Urzędnicy potwierdzają, że trwa ewakuacja cywili z Wołczańska. Większość używa własnych pojazdów, ale razem z organizacjami humanitarnymi organizujemy transport dla tych, którzy nie posiadają samochodów - cytuje jednego z przedstawiciela lokalnych władz serwis Hromadske.
"Wraz z nadejściem nocy rosyjscy okupanci, przy wsparciu artylerii, zwiększyli napór ogniowy na przednią krawędź naszej obrony" - informuje Ministerstwo Obrony Ukrainy. Około godz. 5:00 Rosjanie podjęli próbę przedarcia się przez ukraińską linię.
Informację o rozpoczęciu nowej fazy działań na froncie przekazał także Wołodymyr Zełenski.
Rosja rozpoczęła nową falę działań kontrofensywnych w tym kierunku. Ukraina spotkała się tam z nimi wraz z naszymi żołnierzami, brygadami i artylerią - powiedział prezydent w oświadczeniu. Według Zełenskiego Rosjanie prawdopodobnie zwiększą siły w rejonie walk, ale głowa państwa twierdzi, że Kijów zdawał sobie sprawę z nadciągającego ataku.