50 osób zginęło, w tym pięcioro dzieci, rannych jest ponad 100 osób - to najnowszy tragiczny bilans rosyjskiego ataku na dworzec kolejowy w Kramatorsku. Na dworcu i w jego okolicach podczas uderzenia rakiety z ładunkiem kasetowym były tysiące ludzi, którzy chcieli się ewakuować w bezpieczniejsze rejony Ukrainy.
50 osób, w tym pięcioro dzieci, zginęło, a ponad 100 zostało rannych w rosyjskim ataku rakietowym na dworzec w Kramatorsku w obwodzie donieckim. Takie dane podaje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Jej rzecznik Artem Dehtiarenko poinformował, że w związku z atakiem wszczęto śledztwo w sprawie zbrodni wojennych.
Na filmach publikowanych z okolic dworca widać dziesiątki ciał leżące na ulicy przed halą główną. Są tam też poprzewracane bagaże, a obok strażacy gaszą pożar.
Szef miejscowej administracji Pawło Kyryłenko informował początkowo, że na dworzec spadły dwie rakiety typu Iskander z ładunkiem kasetowym, czyli z dziesiątkami mniejszych ładunków wybuchowych. One eksplodują w powietrzu lub na ziemi stają się minami.