Biznesmen i założyciel najemniczej grupy Wagnera ogłosił, że do połowy maja chce zrekrutować 30 tysięcy dodatkowych bojowników. Według licznych doniesień kompania ponosi spore straty na froncie w okolicy Bachmutu.
Prigożyn został zapytany przez dziennikarzy o rekrutację najemników do grupy Wagnera. Jego odpowiedź została opublikowana na Telegramie firmy Concord.
Mamy dni, kiedy rekrutujemy do 1200 osób dziennie, podczas gry średnia wahała się od 500 do 800, tak że mamy silny wzrost. Niewykluczone, że po pewnym czasie ta liczba rekrutów może nieco spaść, ale mimo to do połowy maja planujemy, że liczba bojowników w jednostkach wzrośnie o około 30 tysięcy - powiedział Prigożyn.
Biznesmen nie precyzuje, od kiedy dokładnie prowadzona jest ta tura rekrutacji.
Grupa Wagnera to najemnicza formacja, która przez lata działała wszędzie tam, gdzie rosyjskie wojsko nie mogło się za bardzo zaangażować. Najbardziej znane były operacje wagnerowców m.in. w Syrii po stronie reżimu Baszara al-Assada. Podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę grupa działa w kilku regionach.
Obecnie wagnerowcy walczą o Bachmut. Media informowały o "nieludzkiej" taktyce grupy, polegającej na wysyłaniu na pewną śmierć kilku fal najemników, co prowadzi do wycieńczenia ukraińskich wojsk. W jednostkach grupy znajduje się wielu skazańców, którym Prigożyn obiecał ułaskawienie, jednocześnie zaznaczając, że większość może nie przeżyć walk.
Obecnie Prigożyn zakończył rekrutowanie więźniów. Nowych najemników szuka się między innymi na... stronach pornograficznych. Reklama wyświetla się na największym na świecie portalu pornograficznym Pornhub. Materiał został celowo opublikowany w taki sposób, by użytkownicy z Rosji nie mogli go przeoczyć. Wagnerowcy informują, że poszukują najemników "ze wszystkich regionów kraju" i zachęcają, by mężczyźni odwiedzający serwis "wstępowali do firmy wojskowej zamiast oglądać pornografię".