"Ukraińska Prawda" opublikowała treść jednego z czatów w Telegramie, którego uczestnikami są rosyjscy żołnierze. Opłakany stan rosyjskiej armii, sposoby na zabijanie cywilów i powody udziału w wojnie – to tematy, o których rozmawiają wojskowi. Portal opisuje także, jak członkowi armii regularnie karmieni są kremlowską propagandą.

"Ukraińska Prawda" opublikowała fragmenty rozmów, które w Telegramie prowadzili rosyjscy wojskowi. Czat został utworzony już trzeciego dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę (27 lutego) i to właśnie wojna była głównym tematem rozmów 173 żołnierzy, którzy byli członkami grupy.

Jak informuje portal, jednym z uczestników czatu był Jurij Szałajew - porucznik, który od początku kwietnia jest w ukraińskiej niewoli. Kiedy ta informacja wyszła na jaw, nie pojawiło się już więcej wiadomości.

"Wszyscy dowódcy zginęli"

Z pierwszych wiadomości wynika, że głównym tematem wojskowych jest poszukiwanie kolegów, którzy zginęli, zaginęli lub zostali schwytani do ukraińskiej niewoli. "Sądząc po wiadomościach było ich wielu już trzeciego dnia wojny" - pisze "Ukraińska Prawda". "Ostrzelali trzy ciężarówki. Wszyscy dowódcy zginęli"- czytamy w jednym z wpisów.

Wiele wpisów świadczy także o tym, że żołnierze są rozczarowani stanem rosyjskiej armii, a także przebiegiem "operacji specjalnej". Jak pisze portal, na takie wiadomości od razu reagowali prawdopodobnie funkcjonariusze służb specjalnych, wzywając do "nie siania paniki". Większość uczestników czatu jednak ignorowało podobne wezwania.

Wojskowi wysyłani na front bez odpowiedniego sprzętu

Jedna z wiadomości została napisana przez policjanta, który odmówił wyjazdu do Ukrainy - został za to zwolniony. Jeden z wojskowych zaś pisze wprost o tym, że jego jednostka została wysłana na ukraiński front pod pretekstem szkolenia bez odpowiedniego sprzętu.

Z analizy wiadomości wynika, że nawet żołnierze zawodowi nie chcą jechać do Ukrainy z powodu złego stanu rosyjskiej armii, zaś dowódcy, którzy nie zgadzają się na wysyłanie swoich podwładnych na front są od razu aresztowani - pisze "Ukraińska Prawda".

"Wojna jest z pewnością zła, ale przegrana wojny jest jeszcze gorsza"

Żołnierze dostawali także w tej grupie informacje propagandowe, zgodne z linią informacyjną Kremla. Wierzyli w to, że ukraińskie wojska ponoszą wyłącznie porażki, a NATO planuje rozmieścić swoje wojska na terytorium Ukrainy i do końca 2022 roku rozpocząć zakrojone na szeroką skalę działania wojenne przeciwko Rosji. 

"Nasze przywództwo polityczne i wojskowe potrzebuje naszego wsparcia", "Wojna jest z pewnością zła, ale przegrana wojny jest jeszcze gorsza" - wiadomości o takiej treści były rozsyłane do wojskowych.

"Musimy zniszczyć ten zgniły kraj"

W kolejnym tygodniu wojny rosyjscy żołnierze dyskutują o tym, jak zabijać cywilów. "Musimy zniszczyć ten zgniły kraj z jego zgniłą populacją" - pisze jeden z wojskowych.

Jednocześnie pojawia się temat, jak Ukraińcy traktują jeńców - czy ich zabijają, czy uwalniają?

Jednym z tematów są także powody, dla których poszczególni żołnierze znaleźli się w Ukrainie. Przeważają względny finansowe. Jeden z mężczyzn pisze, że ma kredyt do spłacenia, dlatego też nie może zrezygnować z udziału w wojnie. 

Żołnierze rozmawiają także o swoich obawach, że działania w Ukrainie skończą się całkowitą klęską. 

Opracowanie: