W środę na Ukrainie obchodzony jest Dzień Niepodległości. 31 lat temu, 24 sierpnia 1991 roku, Ukraina stała się krajem niezależnym od dogorywającego wówczas Związku Radzieckiego. Z tej okazji prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka pozdrowił naród ukraiński, życząc m.in. "spokojnego nieba".
Jak donosi białoruska państwowa agencja informacyjna BiełTA, Alaksandr Łukaszenka pozdrowił naród ukraiński z okazji Święta Niepodległości.
"Jestem przekonany, że dzisiejsze sprzeczności nie zdołają zniszczyć wielowiekowych szczerych i dobrosąsiedzkich stosunków między narodami obu krajów" - przekazał w nocie Łukaszenka.
"Białoruś nadal będzie walczyć o zachowanie zgody oraz rozwój przyjaznych i wzajemnych kontaktów na wszystkich szczeblach" - dodał przywódca Białorusi.
Łukaszenka życzył Ukraińcom "spokojnego nieba, tolerancji, odwagi, siły i powodzenia w przywracaniu godnego życia".
"Łukaszenka naprawdę sądzi, że świat nie dostrzega jego zaangażowania w zbrodnie przeciwko Ukrainie. To błazeństwo przesiąknięte krwią jest odnotowywane i będzie miało swoje konsekwencje. Zaraz po upadku barbarzyńskiego rosyjskiego imperium" - napisał na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Pomimo obaw ze strony społeczności międzynarodowych i doniesień wywiadowczych, białoruskie siły zbrojne nie przyłączyły się do wojny po stronie Rosji. Niemniej, Białoruś udostępniła Rosji swoje terytorium i bazy, skąd niejednokrotnie dokonywano ataków na terytorium Ukrainy.
Z terytorium Białorusi operowało rosyjskie lotnictwo atakujące Kijów i zachodnią część Ukrainy, ponadto wystrzeliwano stamtąd pociski Iskander.
Cezary Faber
Copyright © 1999-2025 RMF24.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu