Rosyjskie wojska ćwiczyły w Kaliningradzie symulowany atak przy pomocy Iskanderów – rakiet, które mogą przenosić pociski jądrowe – podało rosyjskie ministerstwo obrony.
Ponad 100 rosyjskich żołnierzy ćwiczyło uderzenie rakietowe. Ćwiczenia odbyły się w środę w obwodzie kaliningradzkim tuż przy polskiej granicy.
"Siły przećwiczyły symulowane "elektroniczne wystrzelenie" mobilnych systemów rakiet balistycznych Iskander zdolnych do przenoszenia broni jądrowej" - podał rosyjski MON.
Ćwiczenia zakładały, że wyrzutnie rakiet przemieściły się ukradkiem na wyznaczone stanowisko, a następnie wykonano pojedyncze oraz grupowe starty rakiet Iskander na cele symulujące inne wyrzutnie, ale też lotniska, obiekty strategiczne czy stanowiska dowodzenia. Po oddaniu ostrzału żołnierze zmieniali pozycję wraz z wyrzutnią rakiet, by uniknąć uderzenia odwetowego.
To wszystko wiedza z oficjalnej strony Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Dalej w komunikacie czytamy: "Żołnierze ćwiczyli również operowanie w warunkach skażenia radiacyjnego i chemicznego".
Władimir Putin od początku inwazji na Ukrainę dawał do zrozumienia, że jest gotowy dać rozkaz użycia broni atomowej.
Iskandery to lądowe pociski balistyczne na mobilnej platformie samochodowej. Zasięg rakiet Iskander-M wynosi 500-700 km. Rakiety mogą przenosić różne rodzaje głowic: od burzących po jądrowe. Mają po siedem metrów długości, mogą ważyć nawet 4 tony. Osiągają prędkość 7,5 tys. km/h.
Iskandery stacjonują m.in. w Kaliningradzie. Czas dolotu z tego miejsca do Warszawy to niecałe 3 minuty.
Jedna brygada takich rakiet to 100 jednostek sprzętu wojskowego, w tym 10 wyrzutni. W skład brygady wchodzą też pojazdy dowodzenia i obsługi technicznej rakiet oraz wyrzutni, samobieżne stacje diagnostyczno-remontowe dla środków łączności i dowodzenia, jak również pojazdy socjalne dla załóg.