Rosjanie uderzyli w przyfrontową wieś w obwodzie zaporoskim. W tym czasie, w miejscowości odbywały się uroczystości wręczenia żołnierzom odznaczeń z okazji Dnia Artylerii. Pociski spadły prosto na świętujących ukraińskich wojskowych zabijając ponad 20 osób.
Rosyjskie pociski uderzyły w zgromadzenie 128. Samodzielnej Zakarpackiej Brygady Szturmowej, gdy żołnierze zebrali się, by świętować Dzień Artylerii i odebrać odznaczenia od swoich zwierzchników.
W wyniku ataku zginęli wojskowi, a mieszkańcy również odnieśli obrażenia, także poważne. Według doniesień ukraińskich mediów, Rosjanie zaatakowali rakietą Iskander.
Sama 128. Brygada nie udziela na razie żadnych informacji. Z apelem do mieszkańców obwodu zakarpackiego zwrócił się szef władz Wiktor Mykyta, prosząc o modlitwę i powstrzymanie się od organizacji imprez i koncertów w najbliższych dniach.
Zapowiedział też oddanie honorów poległym, gdy wojsko ukraińskie poda oficjalną informację na temat tragedii i gdy sama 128. Brygada wyrazi na to pozwolenie.
Do ataku doszło prawdopodobnie 3 listopada, w godzinach porannych.
Tragedię skomentował szef ukraińskie MON. Rustem Umerow obiecał, że okoliczności zdarzenia zostaną zbadane. "Nasz wróg jest podstępnym terrorystą. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby chronić nasz naród i udzielić wszelkich szczerych odpowiedzi krewnym i przyjaciołom poległych żołnierzy" - przekazał.