Rządowy zakaz świadczenia usług firmom z Rosji przez holenderskie biura powiernicze przyniósł niewielki skutek - ocenia w piątek dziennik "Financieele Dagblad". Według ustaleń gazety prawie 3/4 rosyjskich podmiotów, które korzystały z usług tych biur, nadal prowadzi interesy w Holandii.
Biura powiernicze (hol. trustkantoor), określane również angielskim terminem Corporate Service Provider, to podmioty zajmujące się zarządzaniem firmami. Wykonują one czynności administracyjne na rzecz innego podmiotu prawnego - wyjaśnia na swojej stronie internetowej Holenderski Bank Centralny (DNB), który prowadzi nadzór nad działalnością tych spółek.
W ubiegłym roku holenderski rząd wprowadził zakaz świadczenia przez holenderskie biura powiernicze usług podmiotom z Rosji. Przyniosło to jednak niewielkie efekty - ocenia w piątkowej publikacji "Financieele Dagblad". "Chociaż biura powiernicze pożegnały się z rosyjskimi firmami, zdecydowana większość z nich pozostaje w Holandii, tylko korzysta z usług innych usługodawców" - wynika z ustaleń dziennika.
Według "FD" działalność w Holandii kontynuuje blisko 3/4 podmiotów z Rosji, które wcześniej korzystały z usług biur powierniczych. Ich obsługę przejęły m.in. wirtualne biura oferowane przez doradców, którzy nie podlegają nadzorowi DNB - podał dziennik. Jak odnotowała gazeta, chodzi o co najmniej 42 rosyjskie przedsiębiorstwa, spośród których 14 - zaznaczono - jest powiązanych z oligarchami znajdującymi się na europejskiej liście sankcyjnej.
"Są tam spółki aluminiowej grupy Rusal oraz producenta samochodów GAZ Group, którego spółka-córka znalazła się na liście sankcji w zeszłym miesiącu" - czytamy w "FD". Oba koncerny należą do imperium Olega Dieripaski, który również objęty jest europejskimi sankcjami - podkreślono.