Kampania antydopalaczowa Ministerstwa Zdrowia będzie skierowana głównie do rodziców. Ma wystartować w ciągu miesiąca i nie pojawi się w niej określenie "dopalacze" - dowiedziała się reporterka RMF FM.
W kampanii ma być mowa o skutkach eksperymentowania ze środkami psychoaktywnymi. Kampania ma mówić o tym, jakie spustoszenie mogą one zrobić w organizmie i jak rodzice mają rozpoznać, że ich dziecko bierze takie środki.
Słowo "dopalacze" zostało pominięte celowo - tłumaczy koordynator kampanii Krzysztof Suszek. Mogłoby spowodować odwrotny efekt. Młodzież, która do tej pory nie słyszała nic na ten temat, mogłaby zechcieć skorzystać, eksperymentować ze środkami psychoaktywnymi, a na pewno takiego efektu nie chcielibyśmy uzyskać - dodaje.
Dlatego Ministerstwo Zdrowia nie będzie robić kampanii społecznej z reklamami i billboardami. Resort zamierza głównie wykorzystać internet, a także rozdawać ulotki i rozwieszać plakaty.