Polscy turyści, przebywający na wakacjach w Marsa Alam w Egipcie, zostali zmuszeni do skrócenia wypoczynku i powrotu do kraju przed planowanym terminem. "Wcześniejsze powroty turystów biura Itaka wynikają z polityki biura oraz zawieszenia przylotów do Egiptu w ciągu najbliższych tygodni" - dowiedziała się INTERIA.PL.
Biuro Podróży Itaka - jak wynika z komunikatu, do którego dotarła INTERIA.PL - podjęło decyzję o wstrzymaniu rejsów do całego Egiptu do końca sezonu letniego.
Decyzja organizatora wycieczek została podjęta "w oparciu o aktualną rekomendację MSZ RP". Takie argumenty usłyszeli korzystający z oferty Itaki Polacy.
Tymczasem ostatnia rekomendacja ws. wyjazdów do Egiptu została wydana przez polskie MSZ 16 sierpnia. Wprowadzono wówczas trzeci w czterostopniowej skali stopień zagrożenia dla podróżnych.
Wcześniejsze powroty turystów biura Itaka (22 sierpnia miał miejsce wylot turystów z Marsa Alam) wynikają z polityki biura oraz zawieszenia przylotów do Egiptu w ciągu najbliższych tygodni - poinformowało portal INTERIA.PL polskie MSZ, powołując się na informacje uzyskane od przedstawicieli biura Itaka przez polską ambasadę w Kairze.
Według nieoficjalnych doniesień trzy dni temu miało dojść do spotkania między przedstawicielami największych touroperatorów z urzędnikami z Ministerstwa Sportu i Turystyki, podczas którego miała zostać podjęta decyzja o tym, by - ze względu na presję opinii publicznej - "ściągać" Polaków do kraju.
Turysta, który skontaktował się z INTERIA.PL, wraca do domu dzisiaj, a - zgodnie z umową zawartą z biurem - miał przebywać w Marsa Alam do końca następnego tygodnia. Twierdzi też, że w kurorcie jest całkowicie bezpiecznie. Tu się kompletnie nic nie dzieje, jest spokój i cisza. Nie widać ani żołnierzy, ani policji. W połowie wakacji każą mi się pakować i wracać do kraju- powiedział.
W Hurghadzie również jest bezpiecznie. Sytuacja w mieście jest stabilna, nie odnotowano demonstracji, ani nie miały miejsca żadne zjawiska wskazujące na pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa - wynika z informacji, które polskie MSZ przekazało INTERIA.PL.
Turyści przebywający w Marsa Alam, w południowo-wschodniej części Egiptu, otrzymali informację, że po powrocie do kraju mogą się starać o zwrot kosztów, który obejmie różnicę między pobytem dwu- a jednotygodniowym.
"BP Itaka wyraża ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji spowodowanej przez aktualne wydarzenia w Egipcie" - czytamy w komunikacie.
EKM