Tatarzy zbojkotowali referendum ws. przyłączenia Krymu do Rosji. W zamieszkanych przez nich osiedlach prorosyjskie władze Autonomii nie mogły powołać komisji wyborczych, bo nikt nie chciał w nich zasiadać - podało radio Swoboda. Taka sytuacja panuje w Bachczysaraju i jego okolicach.
Szef bachczysarajskiej rady rejonowej (powiatowej) Ilmi Umerow zwrócił się dziś do Tatarów z prośbą, by nie uczestniczyli w referendum i "nie wykonywali przestępczych poleceń" władz Autonomicznej Republiki Krymu.
Wczoraj natomiast Medżlis (parlament) Tatarów krymskich oświadczył, że kategorycznie sprzeciwia się próbom zdecydowania o przyszłości półwyspu bez swobodnego wyrażenia przez nich swojej woli. Przesłanie tej treści, skierowane do całego narodu ukraińskiego i do Rady Najwyższej Ukrainy, podpisał przewodniczący Medżlisu Refat Czubarow. Tatarzy zaapelowali do ukraińskiego parlamentu i innych organów władzy w Kijowie o niezwłoczne zagwarantowanie wspólnie z międzynarodowymi organizacjami takimi jak ONZ, OBWE czy UE możliwości swobodnego realizowania przez ich naród prawa do samookreślania się na ich historycznym terytorium.
Medżlis potwierdził też, że uznaje Ukrainę za suwerenne i niepodległe państwo w jego obecnych granicach, a także zdecydowanie potępił agresję ze strony Rosji i plany aneksji Krymu.
Copyright © 1999-2025 RMF24.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu