Prok. Wrona: Brunon K. nie chciał zaatakować konkretnej partii
"Brunonowi K. nie podoba się władza jako taka, sposób rządzenia państwem" - mówi w rozmowie z RMF FM prokurator Artur Wrona, szef Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. "Oczywiście, K. mówił o panu prezydencie, panu premierze i członkach rządu, ale również o parlamentarzystach wszystkich opcji politycznych" - dodaje.
Roman Osica: Kim jest inspirator tego człowieka, który chciał się targnąć na budynek Sejmu?
Prokurator Artur Wrona, szef Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie: To jest osoba znana, dlatego że jest wymieniona z imienia i nazwiska przez osobę podejrzaną. Dlatego też kontrolujemy tą sytuację.
Czy to jest osoba znana publicznie?
Nie.
Czy ona może uciec na przykład za granicę? Czy jest pan zupełnie spokojny, że ta osoba - jeśli się okaże rzeczywiście, że jest zamieszana w to wszystko - znajdzie się za kratami?
Nie ma takich obaw, że ucieknie.
Dwie osoby zostały zatrzymane z zarzutem posiadania materiałów wybuchowych i broni palnej. Wymienialiście jeszcze panowie dwie osoby, które miały brać udział w tym całym spisku, miały być werbowane przez Brunona K. Kim są te osoby i dlaczego nie są jeszcze zatrzymane?
Na ten temat nie mogę udzielić jakichkolwiek informacji. Są to materiały objęte klauzurą niejawności.
Bo ja się domyślam oczywiście, dlaczego te osoby nie są zatrzymane, że to prawdopodobnie są agenci bezpieczeństwa wewnętrznego, którzy pracowali przy tej prowokacji. Rozumiem, że nie może pan tej informacji potwierdzić.
W żaden sposób na ten temat nie mogę udzielić jakiejkolwiek informacji. Tak jak mówiłem, są to materiały objęte klauzulą niejawności.
Ale fakt, że te osoby nie są zatrzymane, nie stwarza dalszego zagrożenia dla bezpieczeństwa innych osób.
Nie ma w tej chwili żadnych zagrożeń w ramach działania grupy, o której prowadzimy postępowanie.
Co do samego Brunona K. - powiedzieliście panowie, że to jest ksenofob, człowiek o przekonaniach ultraprawicowych. Czy on miał na myśli zlikwidowanie jakiejś konkretnej partii czy w ogóle wszystkich polityków w Polsce?
Generalnie jego poglądy są ukierunkowane w ten sposób, że władza jako taka nie podoba mu się, sposób rządzenia państwem, ale nie ukierunkowuje swoich działań w kierunku jakiejś jednej konkretnej partii politycznej. Oczywiście, mówił tu o panu prezydencie, panu premierze i członkach rządu, ale również mówił o parlamentarzystach. Więc wskazywałby na to, jakby parlamentarzyści wszystkich opcji politycznych byli w jego zainteresowaniu, oczywiście w tym negatywnym tego słowa znaczeniu.
Mówiliście panowie o tym, że to jest jeden główny wątek tego śledztwa, że są jeszcze inne wątki tego śledztwa. Mógłby Pan chociaż zdradzić, na czym one polegają?
Prokurator prowadzący śledztwo wspominał o tym, że w sprawie zostały zatrzymane również dwie osoby, które mają zarzut nielegalnego posiadania broni.
Czyli to jest ten wątek poboczny, tak? To znaczy, że to jest ktoś, od kogo on mógł zaopatrywać się w tę swoją broń.
To wygląda w ten sposób, że śledztwo jest dynamiczne. Tak jak wspominałem na konferencji prasowej, ta nasza konferencja miała być tydzień wcześniej, jednak pojawiające się w sprawie dodatkowe informacje i materiały wskazywały na to, że istnieje jeszcze konieczność w dużej dyskrecji wykonania pewnych czynności niezbędnych dla udokumentowania śledztwa.
No i właśnie tutaj pojawia się to pytanie o termin publikacji. Już pojawiają się zarzuty i ze strony Prawa i Sprawiedliwości, ale także ze strony różnych publicystów, którzy komentując to, mówią: "Dlaczego akurat ten termin wybraliście państwo na termin tej konferencji"? Proszę rozwiać ewentualnie te wątpliwości, czy ten termin był określany wcześniej? Kto zdecydował o tym, że akurat teraz wyjdziecie z tym tematem?
Ja bym prosił o jedno, żeby nie mieszać tej sprawy z polityką, bo jesteśmy daleko od polityki. Wykonujemy tylko swoje ustawowe zadania i realizujemy je przez swoje ustawowe uprawniania. Nie uprawiamy, jako prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jakiejkolwiek polityki. Termin poinformowania opinii publicznej o tych działaniach, które podjęliśmy i o tym zdarzeniu wynikł z materiału procesowego z możliwości ujawnienia tej informacji. Uważamy, że musieliśmy o tym poinformować.
Roman Osica