Specjalna Loteria RMF pomogła klinice w Rzeszowie. W Dzień Dziecka dochód z gry SMS w ramach loterii „Szczęśliwej 13” przekazaliśmy na zakup sprzętu do leczenia dzieci w Klinice Alergologii i Mukowiscydozy szpitala Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Klinika powstała w placówce dwa lata temu, ale brakuje jej niezbędnego sprzętu.
Rzeszowska Klinika Alergologii i Mukowiscydozy dopiero się rozwija. Powoli wyposażana jest w niezbędny sprzęt.
W salach leżą chore dzieci, którymi opiekują się rodzice. Nasz dzień zaczyna się o 6 rano. Najpierw inhalacja, potem drenaż, czyli odrywanie wydzieliny z płuc - opisuje w rozmowie z naszym dziennikarzem mama 8-letniej Wiktorii, małej pacjentki rzeszowskiego szpitala. Dziewczynka jest chora na płucno-brzuszną postać mukowiscydozy.
W ciągu całego dnia dziecko przyjmuje dodatkowo leki na trawienie. Wieczorem - jak dodaje mama Wiktorii - trzeba powtórzyć czynności - czyli kolejna inhalacja, drenaż, oklepywanie i kolejne przyjmowanie leków.
Mukowiscydoza to choroba nieuleczalna, natomiast postęp medycyny powoduje zdecydowane zwolnienie nasilenia przebiegu tej choroby, jej złagodzenie. Dzięki temu przedłużamy naszym chorym życie - mówi dr Andrzej Pogorzelski, pediatra-pulmonolog z Kliniki Pneumonologii i Mukowiscydozy w Rabce-Zdroju.
To właśnie do Rabki albo do Warszawy, gdzie są oddziały z profesjonalnym sprzętem, przez wiele lat musieli jeździć chorzy z Podkarpacia i części Lubelszczyzny. W regionie nie było bowiem oddziału leczącego mukowiscydozę.
Klinika powstała w 2015 roku w szpitalu Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Niestety, wciąż brakuje tam niezbędnego sprzętu, m.in. oscylometra.
Oscylometr to urządzenie, które służy do wykonywania spirometrii, badania medycznego, podczas którego mierzy się objętości i pojemności płuc oraz przepływy powietrza znajdującego się w płucach i oskrzelach. Pozwala ocenić wydolność dróg oddechowych i precyzyjnie ustalić, w którym miejscu układu oddechowego jest zgromadzona największa ilość zalegającej w przewodzie wydzieliny lub są też największe zmiany.
W rzeszowskiej klinice potrzebny jest do diagnozowania małych dzieci, które nie potrafią jeszcze utrzymać ustnika i wykonywać poleceń lekarzy.
Przy użyciu tego sprzętu, dziecko siedzi na fotelu, spokojnie oddycha i dlatego można wykonać spokojnie badanie. Niestety, taki sprzęt kosztuje około 100 tysięcy złotych - mówi Anna Mazur-Gałka, mama Grzesia, który leczy się w rzeszowskiej klinice.
Także rodzice przyznają, że oscylometr jest w szpitalu niezbędny. Sprzęt pomoże nam sprawdzić, jak wydajne są płuca. Ratuje nas na razie rentgen, ale to są tylko zmiany widoczne, nie wiemy, co się dzieje w środku w płucach - mówi mama 2-letniego Miłosza.
Taki maluch nie potrafi wysiedzieć 5 minut na rękach, więc taki sprzęt nam wiele ułatwi i zaoszczędzi wiele stresów i nam, i jemu - dodaje mama malucha.
I właśnie to oscylometr urządzenie podarujemy oddziałowi. A to wszystko dzięki Słuchaczom, którzy wzięli udział w naszej loterii Szczęśliwa 13!
To dzięki Wam pacjenci - a jest ich na Podkarpaciu w sumie około 80 - będą mogli być poddawani badaniom blisko domu, bez konieczności wyjeżdżania do ośrodków oddalonych o dziesiątki, a nawet setki kilometrów.
W ubiegłym roku Loteria RMF grała dla maluchów z Oddziału Neurochirurgii Dziecięcej i Neurochirurgii Szpitala "Zdroje" w Szczecinie. W placówce wykonuje się nowatorskie operacje u dzieci cierpiących na padaczkę lekooporną.
Dzięki Waszej hojności, SMS-om wysyłanym przez naszych Słuchaczy zebraliśmy pieniądze na sprzęt, który ratuje zdrowie i życie maluchów. Zakupiliśmy urządzenie, dzięki któremu można precyzyjnie określić, w którym miejscu w mózgu dziecka jest obszar wywołujący napady padaczki.