Zazczęło się śledztwo w sprawie niezgodnego z prawem rozdziału sadzonek drzew owocowych i chmielu dla powodzian w Wilkowie na Lubelszczyźnie. Prokuratura w Opolu Lubelskim będzie sprawdzać, czy kierowniczka gminnego ośrodka pomocy społecznej przekroczyła uprawnienia. Sadzonki trafiły tylko do pięciu rodzin, w tym do syna oraz sąsiada kierowniczki.
Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył do prokuratury wójt gminy Wilków i jedna z radnych w tej gminie. Stało się to po tym, jak w maju do mediów trafiły skargi mieszkańców na podział sadzonek drzew owocowych i chmielu, których zakup sfinansował PCK jako pomoc dla rolników poszkodowanych przez ubiegłoroczną powódź.
PCK chciał pomóc 10 rodzinom. Najbardziej potrzebujących miał wskazać gminny ośrodek pomocy społecznej. Tymczasem wskazał tylko pięć rodzin, w tym - jak podawały media - syna i sąsiada kierowniczki ośrodka. Do tych pięciu rodzin trafiło 17 tys. sadzonek drzew i 4 tys. sadzonek chmielu wartych ponad 100 tys. zł. Inni mieszkańcy gminy nie wiedzieli o sadzonkach z PCK.
Po ujawnieniu sprawy kierowniczka ośrodka zrezygnowała z pracy. Za przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego grozi do 3 lat więzienia.
Podczas ubiegłorocznej powodzi na Wiśle niemal cała gmina Wilków dwukrotnie znalazła się pod wodą. Zalanych lub podtopionych zostało prawie 2 tys. gospodarstw, w tym wiele sadów i plantacji chmielu, które w tej gminie stanowią postawę utrzymania mieszkańców.